- Eeee, tam. Nie przesadzaj.- Powiedział niby poważnie, gdy połknął łyk nowo poznanego napoju. Mimo wszystko w jego głosie słychać było lekkie rozbawienie. Kawa smaczniejsza, ale to także boskie. Aż dziwne, jak bardzo jest zacofany, jeśli chodzi o kuchnię. Zrobiło mu się wstyd, że trzeba mu o wszystkim mówić i wszystko pokazywać, jak jakiemuś obcokrajowcowi nie znającego tutejszego miasta jak i języka. Spojrzał w górę. Poczuł, jak kręci mu się w głowie. Nienawidził spoglądać w gwiazdy. Czuł się, jakby spadał z samej góry i nabierał prędkości i umierał. Przyłożył dłoń do ust, ponownie opuszczając głowę i kaszląc cicho. Zamknął szczelnie oczy starając się, by już więcej nie kasłać. Nienawidził tego- jedno małe kaszlnięcie, a już nie może przestać. Dopiero, gdy nie oddycha i ściska gardło, zaczyna mu przechodzić. No tak, kochana choroba. Gdy był już pewien, że może swobodnie oddychać, otworzył oczy i upił łyk ciepłego napoju. Rozglądnął się, księżyc świecił dzisiaj bardzo jasno, więc można było bez problemu dojrzeć każde najmniejsze źdźbło trawy, jednak nie mógł rozpoznać jego brunatnego koloru. No tak, trawa w zimie wygląda na prawdę ładnie, zwłaszcza, gdy jest cała z błota. Poczuł, jak chłodny wiatr muska delikatnie jego skórę na twarzy, a ściślej mówiąc, na prawym policzku. To właśnie z tamtej strony wiał wiatr, więc to naturalne.
- Lubisz gwiazdy?- Spytała po chwili ciszy. Spojrzał na nią. Mimo wszystko mógł dostrzec, jak blada była jej skóra. Gdyby powiedziała mu, że jest wampirem, pewnie by uwierzył. Chociaż nie, ostatnio jakoś nie miał tendencji to wierzenia wszystkim wokoło. Ale gdyby to udowodniła...
- Zależy.- Odparł krótko i niejasno. Poczuł na sobie jej wzrok, więc wznosząc oczy ku górze w geście irytacji, zaczął tłumaczyć dalej- lubię gwiazdy. I to bardzo. Ale nie lubię się na nie patrzeć. Nie miałem tak od zawsze, gdy miałem piętnaście lat na prawdę często to robiłem.- Albo szesnaście... Mniejsza z tym, i tak skończył swoją wypowiedź na tamtych słowach
- Lubisz gwiazdy?- Spytała po chwili ciszy. Spojrzał na nią. Mimo wszystko mógł dostrzec, jak blada była jej skóra. Gdyby powiedziała mu, że jest wampirem, pewnie by uwierzył. Chociaż nie, ostatnio jakoś nie miał tendencji to wierzenia wszystkim wokoło. Ale gdyby to udowodniła...
- Zależy.- Odparł krótko i niejasno. Poczuł na sobie jej wzrok, więc wznosząc oczy ku górze w geście irytacji, zaczął tłumaczyć dalej- lubię gwiazdy. I to bardzo. Ale nie lubię się na nie patrzeć. Nie miałem tak od zawsze, gdy miałem piętnaście lat na prawdę często to robiłem.- Albo szesnaście... Mniejsza z tym, i tak skończył swoją wypowiedź na tamtych słowach
<Szakal?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz