- Chcesz, to bierz. Szczególnie polecam frytki, ale nie jestem pewien, czy to dobre połączenie z shake'm.- Stwierdził, spoglądając na jego twarz. Przypuszczał, że może jego przyjaciel nie zamówił niczego innego, gdyż jest na diecie Szybko jednak stwierdził, że nie. Nie wiedział dlaczego, ale sprawa, dlaczego wziął tylko shake'a nie dawała mu spokoju. Może po prostu lubił tutaj tylko to? Albo akurat na to miał ochotę i postanowił nie brać nic innego? Lub oszczędzał? Albo zapomniał pieniędzy? Albo ich nie miał? Nie, on wydawał się Akumie zadbany. Raczej posiada forsę, chyba, że kradnie. Albo dostał to ubranie. "Dlaczego ja myślę o takich pierdołach?"- skarcił się, po czym zauważył, jak Vogel bierze jedną frytkę i dziękuje. Miłe uczucie, rzadko ktoś mu dziękuje, zwłaszcza za coś tak błahego, jak frytka. I to w dodatku ta jedna z najmniejszych. Wziął kolejny kęs hamburgera. Boże, jakie to dobre... Jednak jeszcze bardziej oczekiwał czegoś innego- zielonego jabłka. Kochał szczególnie je. Kwaśne, a zarazem słodkie. Wyjątkowe. I przy okazji tanie, chociaż gdyby kupowało się w jakiejś hurtowni, byłoby dziesięć razy taniej. Po chwili zaczął pochłaniać owy owoc, jednak w pewnym momencie musiał kaszlnąć parę razy, gdyż się zakrztusił. Wiedział, co zrobić, by dalej już nie kasłać- przestać na moment oddychać, zaciskając gardło. To zwykle (właśnie, "zwykle") pomaga, gdy astma daje o sobie znać. A ściślej mówiąc za każdym razem, gdy chociażby kaszlnie może być pewien, że nie będzie mógł przestać, jeżeli nie zrobi tego, co przed chwilą.
- Chyba będę chory.- Skłamał. Idiota zawsze tak mówił, gdy kaszlał. Wbijając zęby po raz kolejny w soczyste jabłko, delektował się jego ostrym zapachem oraz kwaśnym smakiem. Od lat jabłka stanowią jego główny składnik diety, więc trudno mu teraz z nich zrezygnować. Ale są też różne równie dobre rzeczy, a może i nawet lepsze?
- Jedno kaszlnięcie nic nie znaczy.- zaprotestował jak małe dziecko Vogel, ale Akuma nawet nie zauważył, że to tak wyglądało. Po prostu uznał to za jakiś przejaw troski bądź po prostu zwykłe zaprzeczenie.
- No, właściwie, to masz rację.- W tej chwili akurat nie miał ochoty na kłótnie, a przynajmniej nie na temat chorób.- Lubisz muzykę?- Zmienił drastycznie temat, spoglądając spoglądając z ironią na Vogel'a. Nie miał zamiaru tego robić, to przyszło samo. To jeden z jego nawyków- sarkastyczne oraz przepełnione negatywnymi emocjami spojrzenia. Taa, chyba będzie się tego musiał kiedyś oduczyć. Pytanie brzmi: tylko po co? Nie było sensu, przynajmniej on go nie widział. Będzie, jak będzie i trudno. W milczeniu spoglądał, jak czarnowłosy pożywia się zakupionym jedzeniem. Przez chwilę zastanowił się nad jego smakiem, gdyż na pewno nigdy nie pił shake'a. Ale bardziej ciekawiła go odpowiedź na jego pytanie, czyli jakiej muzyki słucha. Oczywiście Akuma nie miał w zwyczaju dzielić muzyki na gatunki, jednak nie wiedział, jak inaczej sformułować pytanie, by brzmiało w miarę poprawnie i zrozumiale.
<Vogel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz