- Pomyśl sobie o minię Gatty, gdyby takową zobaczyła - zaśmiałem się, a uśmiech z jej twarzy nie zszedł, a nawet lepiej, znowu się cicho zaśmiała, co dobrze wróżyło.
Skierowałem wzrok na ziemię, gdzie leżał mój własny portret. Mała ma talent, to muszę przyznać. Normalnie jakbym patrzył w lustro. Uśmiechnąłem się jakby czulej, po czym spojrzałem na cień, który właśnie się oddalał.
- Myślisz, że słyszała? - zapytała Lottie. Wzruszyłem ramionami.
- Być może - powiedziałem zgodnie z prawdą. - Ale właśnie przyszedłem w jej sprawie - usiadłem na przeciwko niej. Wydawało mi się, że jej twarz zbladła, jakbym miał do przekazania jakieś złe wiadomości. Może w pewnym sensie takie były, ale po co blednąć na samym początku?
- O co chodzi? - uśmiech zniknął, a ona przełknęła gulę w gardle, nie ukrywając tego.
- Gatta sądzi, że jesteś wiedźmą – to było takie niedorzeczne, że gdybym nie słyszał na własne uszy tamtej rozmowy, po prostu bym się zaśmiał uważając to za jeden wielki żart. Ale tak nie było, a ona milczała, dość długo. Przez chwilę się na mnie patrzyła, a potem odwróciła wzrok na jedną ze ścian. Nie sądziłem, iż mi teraz uwierzy, bynajmniej na to wskazywała jej mina. W sumie na jej miejsce też bym sobie nie uwierzył, bo może iż nie kłamie, to jednak czasem paplam takie głupie rzeczy, że aż trudno w nie uwierzyć. Ale sądziłem, iż nawet jeśli Lottie mi nie uwierzy, to żeby jednak wiedziała.
- Skąd to wiesz? - sam nie wiem czy w jej głosie wyczuwałem strach, niepewność, czy zdenerwowanie. Schowała połowę twarzy pod kołdrą, jakby było jej zimno, albo chciała schować swoją minę, której już nie widziałem.
- Słyszałem jej rozmowę z koleżankami w namiocie – nie ukrywałem tego, iż podsłuchiwałem. Ale trudno, nawet lepiej, że to robiłem. Mogę ją ostrzec, a ta dziewczyna nie wiadomo do czego jest zdolna.
- Przecież nic jej nie zrobiłam – lekko jakby się załamała, a ja się cieszyłem, że się odzywa. Z początku wydawało mi się, że jest niema, albo chociaż mówi w innym języku. Wzruszyłem jedynie ramionami w odpowiedzi, po czym ponownie spojrzałem na swój portret.
<Lottie? Brak weny>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz