Uśmiechnęła się do zwierzęcia. Wiedziała, że taka forma podziękowania raczej do niego nie dotrze, ale chciała się teraz skupić na tym, co robi. Mimo wszystko spojrzała raz jeszcze na białe płatki oraz nie długą, jaskrawie zieloną łodygę. W powietrzu wyczuła już słodkawy zapach różopodobnej rośliny. Gdyby tylko znalazła takie perfumy... Musi sprawdzić, jak nazywa się ten kwiat. Być może nawet i go poszuka? Skoro pupil Smiley dał radę, ona także nie powinna mieć problemu ze znalezieniem go. Jednak gdyby rosnął w jakimś ciasnym miejscu, może być jednak jakąś trudność. Zamawiałam szybko powiekami, słysząc słowa różowowłosa. Zamyśliła się. Odeszła od szafki, już analizując dokładnie sytuację. Przygryzła dolną wargę, sytuacja wyglądała gorzej, niż się spodziewała, jednak nie było tak źle, jak mogłoby być.
- Wiesz... trudno powiedzieć, ale wydaje mi się, że bandaż wystarczy. Siniaki znacznie ci się powiększył, jednak nie widać spuchnięcia ani czerwonej skóry, więc to nic poważniejszego. Jednak nie rób tą ręką nic, nie podnoś jej wysoko, bo będzie boleć. Żadnych ciężkich rzeczy, nic podobnego. A, i żadnych ĆWICZEŃ - zakończyła tu swoją wypowiedź. Smiley zrobiła na początku minę dziecka właśnie dostającego surową karę od matki. Zaraz jednak wyraz jej twarzy zmienił się na desperację.
- Nie mogę przestać ćwiczyć, wyjdę z wprawy! A co z występami? Przecież muszę się do ich przygotować! Popracować nad układem! - opanowała podniesionym głosem, jednak nie używała gniewnego tonu. Jedynie lekko zdenerwowanego.
- Odpuść sobie na dwa tygodnie, serio mówię. Trudno ci będzie chociażby podnieść rękę, a co dopiero na niej stanąć! - stawiała przy swoim. Zdawała sobie sprawę, że się powtarza, ale mało ją to obchodziło.
- Szafir... Występy... Co z tym wszystkim??? - ściszyła swój głos, ponownie wracając do smętnego tonu.
- Pik na pewno zrozumie. Pomogę ci się zająć Szafirem, będziesz mogła jeździć za parę dni, jednak nie szybko, mogłabyś spaść i zrobić sobie jeszcze większą krzywdę - wytłumaczył trochę nerwowo, po czym nie czekając na reakcję dziewczyny, odezwała się ponownie. Najwyraźniej przyjęła, iż się zgadza - zrobię Ci maść z ziół. Pomoże rozluźnić mięśnie i również bardzo pomoże, nawet bardziej niż ta poprzednia. Jednak jest bardzo silna i nie możesz jej stosować więcej niż raz na trzy dni, potem być może co dwa, zależy, jak ją przyjmiesz... - dodała. - Pozbieram zioła, za pięć minut wrócę.
< Smiley? >
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz