Chłopak był tutaj dłużej niż ja i w dodatku był już w grupie zaawansowanej. Trochę mu zazdrościłam, ale w jakiś też sposób zmotywowałam. Zapytałam się czym się zajmuje, a w odpowiedzi dostałam "magik". Nieźle pomyślałam sobie. W dodatku zrobił przy mnie sztuczkę. Podwinął aż rękawy, aby udowodnić mi, że to nie byle jakaś, naciągana sztuczka. Otrzymałam w prezencie piękna różę. Odłożyłam ją delikatnie na stół.
- A co do zainteresowań, to nie jestem pewien. Trochę poczytam, pobiegam, pozwiedzam, ale najbardziej to lubię zajmować się zwierzętami i czarować. I trochę jeżdżę na łyżwach - powiedział, a ja uważnie go słuchałam. - A ty? - zapytał się, a ja odłożyłam kubek z którego piłam.
- Ja jestem treserką zwierząt. Mam swojego tygrysa, który obecnie śpi w moim namiocie. Ma na imię Mirai. Jest bardzo kochana i nie zrobiłaby nikomu krzywdy. - uśmiechnęłam się wesoło. - Ja jestem w grupie uczących się, ale nie przeszkadza mi to. Przynajmniej mogę popatrzeć na występy innych i przy okazji się czegoś nauczę - zaśmiałam się i wróciłam do dalszej rozmowy, a raczej opowiadaniu o samej sobie. - Co do zainteresowań to lubię uprawiać sport. Nie ma dla mnie różnicy jaki to sport, ale ważne jest to, abym dobrze się bawiła. Od czasu do czasu pogram z dzieciakami na ulicy w piłkę nożną czy koszykówkę - dodałam. Na samą myśl o zagranie w piłkę nożną, nogi mnie niosły, aby zagrać.
- Chciałbyś poznać może Mirai? - zaproponowałam, gdy tylko spojrzałam się jaka jest już godzina.
<Lennie?> ^ω^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz