9 lip 2018

Shu⭐zo CD Lennie

Po małym rekonesansie wśród zakamarków całego cyrku. Udałem się do swojego namiotu rozmyślając nad nowym projektem. Oo tak to będzie kapelusz. Tylko nie za bardzo mam czas żeby jakiś od podstaw zrobić. Zastanawiałem się nad rozwiązaniem tego problemu powoli idąc przed siebie. Gapiłem się w ziemie. Chociaż ani trochę mi to nie pomogło. Jednak nagle zagrodziłem drogę jakiejś osobie. Mój wzrok momentalnie wbił się w kapelusz, który ta osoba trzymała w dłoniach. Już widziałem na nim wszystkie detale. Masa kolorowych piór, cały w brokacie, z paroma kokardkami z boku. Tak był do tego idealny. Szczerze nie zwróciłem ani cienia uwagi na trzymającego to nakrycie głowy. Ale gdy usłyszałem jego pytanie:
- Pomóc w czymś? - po chwili podniosłem głowę. Był to chłopak. Dość zakłopotany wpatrywał się we mnie. Nie miałem jeszcze okazji go wcześniej zobaczyć.
- To twój kapelutek? - spytałem wskazując palcem kapelusik i co jakiś czas mrugając. Minę miałem jak jakieś małe niewiniątko.
- Noo tak. - odpowiedział chłopak. Nawet jeśli chciał mi coś jeszcze przekazać to było
za późno. Już wziąłem kapelutek w swoje ręce. Nagle poczułem, że ten melonik mnie jakby chce wessać do środka. Na szczęście szybko zakryłem tą dziurkę ręką. Zdziwiony odsunąłem głowę kładąc po sobie uszka.
- Masz jakiś porąbany ten kapelusz wiesz? W sumie mniejsza o to. Moooge go na parę chwilek pożyczyć? Doznałem olśnienia i twój kapelusz jest wręcz idealny. Po za tym będę mógł coś zrobić z tą prze dziwaczną dziurą.- oglądałem kapelutek zadowolony.

<Lennie?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz