A jednak rozgryzła sprawę z anulowaniem zdolności Zaśmiałem się cicho. Byłem prawie pewny, że po niego wróci. Tak, tak prawie... No przynajmniej powinna... Potrząsnąłem głową i pojawiłem się na kolumnie obserwując tygrysa, który zapędził księcia w ślepy zaułek. Klaszcząc w dłonie podszedłem do nich.
- Moje gratulacje. Cóż za wspaniałe przedstawienie. Widać Rose cię opuściła. Ojej myślałem, że zostanie z tobą do śmierci. Ależ by to było romantyczne, no nie?
Spiorunował mnie wzrokiem.
- Nie tak się umawialiśmy podła żmijo...
- Ah no faktycznie nie. - Uśmiechnąłem się do niego milutko. - Ale nie udawaj świętego... Jakbyś ty się tej umowy trzymał.
Przewrócił oczami.
- Miałeś mnie chronić, nawet jeśli hy to cię życie miało kosztować! Nie istotne ile mi zajmie zemsta!
Ziewnąłem widocznie znudzony.
- Uhuuum... Gdybyś ty tylko coś robił w tą stronę a nie uciekał jak tchórz.
Drgnął na te słowa, na moment widocznie tracąc maskę nie mającą wyrazu. Pokręciłem głową.
- Mogę głośno powiedzieć, że mnie rozczarowałeś... Nawet teraz uciekasz.
- A co mam innego zrobić?! - Głos mu się delikatnie załamał.
- Ależ naprawdę... Nie wypada tak podnosić głosu szczególnie księciu. Jednak dziś będę łaskawy i dam Ci szansę wszystko naprawić! Czyż to nie wspaniale? Wystarczy, że porzucisz ten drugo-rzędny cyrk, i zaczniesz żyć jak na księcia przystało, i dopełnisz swojej obietnicy... Nie sądzisz, że ta kobieta zasłużyła na śmierć? Przecież to ona zniszczyła twoją rodzinę. To przez nią jesteś wyrzutkiem bez imienia. Z jej powodu ciągle uciekasz? A może ty się jej po prostu boisz? Czyżbyś był niezdolny... A może jednak uważasz ją za część rodziny... Oj nie wiedziałem, że książę Tyberiasz jest tak pobłażliwy... - Zachichotałem. - Jednak jeszcze nie straciłem całej wiary w ciebie paniczu. Ufam, że wiesz co należy zrobić. - Wyciągnąłem do niego rękę. - Jestem tu po to aby Ci służyć. Będę przy tobie do końca. A więc czemu żyjesz w tej dziurze? Zasługujesz na coś o wiele lepszego... Wasza wysokość. - Ukłoniłem się.
( Caaal? Rose?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz