Zobaczenie Pik'a z samego rana niczego dobrego nie zanosi, zwłaszcza gdy przerywa mi moją próbę. Jak się okazało, powiadomił mnie, że Vogel musiałam wyjechać w bardzo ważną podróż i to natychmiastowo. Nie czekając ani chwili dłużej, pobiegłam zza Vogel'em. Widziałam jak już chciał wsiadać do taksówki, ale w ostatniej chwili udało mi się go zatrzymać. Nie dostałam żadnego wytłumaczenia, ale obiecał mi, że będzie wysyłał listy, aby mnie informować o tym gdzie się znajduje i jak się czuje.
To było dokładnie dwa miesiące temu. Dzisiaj otrzymałam kolejny list od Vogel'a. Chciałam go jak najszybciej przeczytać, ale po drodze napotkałam Pik'a. Poprosił mnie, abym pomogła w grupie uczącej. Miałam im pomóc jak się współpracuje ze zwierzętami na występach. Wszystko było przygotowane w namiocie do prób, więc udałam się tam od razu. Weszłam do środka namiotu. Widziałam tam dużo nowych twarzy co mnie bardzo uszczęśliwiło. Jak mogłam się spodziewać Boni i Berg znaleźli sobie towarzyszy, ale Szafir jak to Szafir, swoim charakterem nie pozwolił nikomu do siebie się zbliżyć. Jedna z dziewczyn bardzo przykuła mi moją uwagę. Boni & Berg bardzo ją polubili co mało kiedy się zdarzało.
- A więc dzieciaki słuchajcie mnie - rozpoczęła Gatta. - Ja jestem Gatta, treserka zwierząt w cyrku, koło mnie jest Light który zajmuje się sztuczkami z ogniem oraz połykaniem niebezpiecznych przedmiotów. My będziemy was obserwować i oceniać. Bliźniaki Black & Night zajmą się asekuracją natomiast Smiley pokaże wam kilka sztuczek oraz to jak się obchodzi ze zwierzętami. Tak więc zaczynajmy - Gatta jak zawsze była opanowana i trochę przerażająca.
- Kai! - powiedziałam stanowczo, a niedźwiedź podszedł pięknym krokiem do mnie i ukłonił się przede mną po czym ja się ukłoniłam w jego stronę. - Zawsze zaczynam od przywitania się ze zwierzęciem z którym akurat mam mieć występ. Jest to bardzo potrzebne, aby zbudować więź pomiędzy wami oraz pokazać szacunek. - Każdy zaczął powitania z wybranym przez siebie zwierzakiem. Boni i Berg byli bardzo posłuszni blond dziewczynie. Zauważyłam również, że dużo osób próbowało zbliżyć się do Szafira, ale on nie pozwolił na kontakt z nimi. Nawet blond dziewczyna próbowała, ale nie udało się chociaż miałam przez chwilę wrażenie jakby mój czarny wierzchowiec chciał się przekonać do niej.
- Przepraszam, ale jak mamy zbliżyć się do tego czarnego konia? - usłyszałam pytanie od jakiegoś chłopaka.
- Niestety, ale do niego nikt nie potrafi się zbliżyć - Gatta podeszła do Szafira, ale on zignorował ją. - Widzicie, nawet ja nie mogę nic zrobić. Tylko jedna osoba w cyrku to potrafi.
- Szafir do mnie! - powiedziałam głośno, a on od razu podszedł do mnie. Pogłaskałam go po głowie po czym weszłam na niego.
- Smiley pokaże wam na koniec małą prezentację - zapowiedziała Gatta, a ja poklepałam Szafira po czym zaczęliśmy. Szafir o dziwo wolniej się dzisiaj poruszał więc skróciłam pokaz.
- Coś nie tak Smiley? - zapytał Black.
- Szafir musi zacząć więcej trenować i przy okazji trzeba mu skrócić jedzenie. Przytył i nie porusza się już tak szybko. - kary koń spojrzał się na mnie. - No już grubasie, czas wziąć się za siebie. Inaczej więcej nie wystąpię na tobie - klepnęłam go w zad i odeszłam. Wszyscy zaczęli się rozchodzić.
- Poczekaj chwilę - zatrzymałam blondwłosą dziewczynę. - Chcesz potrenować ze mną dzisiaj lub jutro? Albo jak będziesz miała trochę czasu? - zapytałam się z szerokim uśmiechem na twarzy.
<Mika?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz