- Mogłabyś powtórzyć? Zamyśliłem się, przepraszam.- Poprosił zaskakująco uprzejmie. Znakomicie, teraz wyda jej się, że chłopak się podlizuje, by dostać jeszcze większą ilość przysmaków. Mimo tego Szakal pokiwała z wolna głową, cierpliwie powtarzając pytanie. Chłopak podniósł lewy kącik ust, podnosząc wzrok z trzymanej przez siebie monety. Dopiero gdy zaczął mówić, uniósł całą głowę tak, by nie musiał marszczyć czoła, patrząc się na swoją towarzyszkę.
- Z początku miałem zamiar udusić cały świat i zostać panem niczego...- tu uciął, nadając wypowiedzi powagi-... ale skończyło się na tym, że bawię się dymem. Ale cóż, w nim czasem ludzie także mogą się podusić.- Wyjaśnił z grubsza, a raczej tylko wspomniał o swoim "zawodzie".
- Dym?- Uniosła brew. No tak, dla niej pewnie jakieś zabarwione na szaro powietrze nie może być imponujące, ale cóż na to poradzić? Akuma nie miał zbytnio czym zabłysnąć, chyba, że rzuciłby się z drapacza chmur i przeżył upadek. To byłoby coś... Odpakowując jedzenie zwinął złoty papierek w kulkę, po czym wsunął do kieszeni, a cały ciemny okrąg do buzi. Pozwolił, by powoli roztapiał się na jego języku, przyjemnie łaskocząc wnętrze buzi. Już wyczuwał, jakie to musiało być dobre. Nagle zdał sobie sprawę, że kiedyś, gdy jadł czekoladę, smakowała nieco inaczej. Bardziej orzechowo, jednak wolał o to nie pytać. Jeszcze by wyszedł na skończonego idiotę. Słyszał, że czekolady są smakowe, ale nie miał bladego pojęcia, jak określić ten, który teraz spożywał. Pokiwał głową na wcześniejsze pytanie Szakala, uśmiechając się w błogości.
- To...jest...dobre.- Wybełkotał niezrozumiale, ale ona najwyraźniej zrozumiałą, gdyż uśmiechnęła się. Ewentualnie podśmiewała się z jego "dokładnej" wymowy słów. Nie chciał gryźć tego smakołyka, gdyż wolał dłużej się nim nacieszyć.
<Szakal?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz