Akuma CD Rue

Rozejrzał się uważnie po pomieszczeniu. Nie było duże, jednak mim o wszystko widać było, że osoba mieszkająca tutaj potrafi zadbać o porządek oraz wie, jak stylowo dobrać meble, ozdoby oraz różne inne duperele. Spojrzał w milczeniu na Rue, która siadła na fotelu, zapewne czekając na jego zabiegi. Może i posiadał odpowiednie rzeczy, jednak niezbyt wiedział, jak poradzić sobie z jej obrażeniem. Już nawet nie chodzi o bolącą dłoń, bo po prostu stłuczona (taką miał nadzieję). Myślał raczej o tym, że nie wiedział, co zrobić. Chociaż zdawał sobie sprawę, że musi zdezynfekować ranę, wyjąć kulę oraz owinąć wszystko bandażem, nie wierzył w siebie. W końcu będzie robił coś takiego po raz pierwszy w swoim życiu. Ponad to nabój mógł się rozpaść w jej ciele podczas uderzenia, a samo wyjmowanie jest ogromnie bolesne. W milczeniu zaczął rozpakowywać wnętrze swojego plecaka. Władował tam tylko kilka dodatkowych przedmiotów, w tym wodę utlenioną, którą przypadkiem znalazł u siebie (nawet nie wiedział, że takową posiada). Teraz wyciągnął również ją.
- Poszukam gazy, przyda się.- Oznajmił, coraz bardziej martwiąc się jej stanem. Ten pusty wyraz twarzy, nieobecne spojrzenie... To było dla niego na prawdę nieprzyjemne, delikatnie mówiąc. Ruszył do kuchni, przynajmniej taki miał zamiar, a wylądował w łazience. Ku jemu zdziwieniu, ujrzał na pralce igłę i nitkę. Czy to tak można zszywać rany? Nie był pewien, wypadałoby później sprawdzić w internecie. Mimo wszystko wziął znalezione przedmioty i rozglądnął się po pomieszczeniu. Wiele osób trzymało apteczki w łazience, ale tak nie było w tym przypadku. Ruszył więc do kolejnego pomieszczenia, czyli sypialni. Znowu nic. W końcu znalazł wcześniej poszukiwaną kuchnię o żółtych ścianach i równie ładnym wyglądzie, co pozostałe pokoje. Zaczął grzebać po szafkach w poszukiwaniu potrzebnych rzeczy. Natknął się na tabletki przeciwbólowe. Swoją drogą było tam parę opakowań, jednak na większości widniał napis "APAP". Wziął wszystkie pudełka, po czym w kącie ujrzał niewielką apteczkę. Nie sprawdzając jej środka, wziął ją do wolnej dłoni, lekko stękając przy tym z bólu, po czym wrócił do Rue. Otworzył ją dopiero, gdy wszystkie przedmioty znalazły się na stole naprzeciwko niej. W środku znajdowała się woda utleniona, parę innych przedmiotów oraz poszukiwane wcześniej gazy. Ubrał gumowe rękawiczki jak jakiś chirurg, po czym zaczął wszystko przygotowywać. No tak, miał jeszcze sprawdzić w internecie, czy można zszyć ranę zwykła nitką. Nie chciał pytać się jej o to, ponieważ miał przeczucia, iż nie odpowie lub również nie będzie wiedzieć.
- Jeszcze muszę poszukać czegoś w telefonie.-Cholera, kończy się bateria...- Ale musisz wiedzieć, że nie jestem zawodowcem. Tak na prawdę, to nawet początkujący by mnie pobił na kolana.

<Rue?>