6 mar 2017

Rue CD Akuma

Udało się? Nie mam pojęcia, chociaż bardzo bym chciała to wiedzieć? Chciałabym mieć pewność, że nic nam już nie grozi i oni wszyscy zostaną wyłapani. Ale skąd miałam to wszystko wiedzieć na sto procent, kiedy obraz zaczął mi się rozmazywać. Jakiś idiota, który był policjantem, złapał mnie nie za to ramię, które było trzeba. Raptownie poczułam ból po uciśnięciu i zaczęłam czuć, jak bandaż zaczyna mi przeciekać krwią. Do tego czułam coś dziwnego w kości, zapewne tą kulkę, która uniemożliwiała mi w tej chwili ruch ręką. Dlaczego tak mocno mnie złapał? Czyżby myślał, że mu ucieknę? Może gdyby wiedział, że niespalanie w nich rzucałam i zwróciłam na siebie ich uwagę, może by tak mocno mnie nie łapał? A może lepiej. Może by mnie w ogóle nie dotykał? Nie wiem. Widziałam tylko jak strażnicy zaczynają biec w stronę tych co uciekali, a przechodni uważnie nam się wszystkich przyglądali. Chcieli by wszystko wiedzieć, ale nie uda im się to. Chyba, że jutro. Informację miasta szybko się roznoszą, gdy zostaną one już rozwikłane. Ale co teraz? Oni biegną, Akuma podchodzi, a mój znajomy każe mi coś powiedzieć, chyba, nie wiem. Widziałam jak poruszał ustami, wychwytywałam tylko pojedyncze słowa i udawałam, że wszystko rozumiem. Pokiwałam tylko głową i milczałam, a oni mi się przyglądali. Znowu coś powiedzieli, a ja tego już całkowicie nie zrozumiałam. Obraz się całkowicie zamazał, a ja zaczęłam żałować, że nic nie zrobiłam z tą kulką. Ale co miałam zrobić? Wyjąc ją sobie? Szczerze? Ciesze się, że nic z tym nie zrobiłam, ponieważ mogę się zająć tym na spokojnie, a nie na szybko, byle by to wyciągnąć i zdążyć uciec.
Potem to już tylko był kontakt z twardą ziemią, chyba, że ktoś mnie złapał. Nie mam pojęcia, przestałam kontaktować podczas lotu. Nawet jeśli uderzyłam o ziemię, to nic nie poczułam. Najwyżej gdy się obudzę, zacznę odczuwać nieprzyjemny ból, zapewne gdzieś z tyłu głowy.
~~~
Biegnę ile sił w nogach, mając nadzieję, że zgubili mnie. Że są daleko w tyle, a ja przeskakuje przez wielki mur, na który nie mam pojęcia jak się wspięłam. Zeskakuje i pierwszy raz nie odczuwam strachu, gdzie wyląduje, ponieważ na dole nic nie ma. Znowu pustka, ciemność, która ogarnęła miasto, spowiła wszystko i wszystkich, oprócz mnie. Lecę przez parę sekund, aż w końcu ląduje na piasku. A raczej w ruchowych piaskach. Aby się wydostać, chwytam się liny, która zwisa z czarnego nieba i ciągnę. Nic się nie dzieje, aż w końcu lina sama zaczyna się ciągnąć ku górze. Wydostaje się i nie mogę się puścić. Dalej lecę w górę, jakbym chciała dotrzeć do gwiazd. A w rzeczywistości ktoś mnie ciągnie, ale kto? Nie wiem. Nagle lina się zrywa, a ja zaczynam spadać, aż ląduje w wodzie. Nie mogę płynąc, czuję, jak coś mnie ciągnie w dół, a moje powietrze w płucach powoli się kończy. Wypuszczam resztę, gdy próbuj krzyczeć. Ale zamiast tego tylko bąbelki zaczynają ulatywać ku górze, a potwór otwiera paszczę i zagryza ją na moim ciele.
~~~
Obudziłam się na czymś miękkim. Wszystko było tak nieskazitelnie białe, że aż przerażające. Takie białe pomieszczenia zawsze kojarzyły mi się z psychiatrykami. Czy w takim miejscu wylądowałam? Prawie. Gdy podniosłam głowę, okazało się, że leżałam w łóżku szpitalnym. Nic mnie nie bolało, oprócz ramienia, które było zabandażowane nowym materiałem, tak samo białym jak wszystko inne.

<Akuma? Było trzeba coś zrobić z tą kulka>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz