Przedstawienie jakie za reprezentował White było wspaniałe podobnie jak to, że potrafiłam się umówić w powietrzu zafascynowało mnie i w dodatku dało trochę do myślenia jak to zrobił. Niestety jak to każdy magik nie zdradzi mi tej tajemnicy, więc nawet nie chciało go o to pytać. Zwierzątka które latały z początku były przeurocze, a zwłaszcza lisek. White chwycił mnie za rękę i schodząc w dół, przedstawienie się zakończyło.
- To na jakiego zwierzaka masz ochotę? - zapytał się z miłym uśmiechem mną twarzy.
- Sama nie wiem... lubię wszystkie zwierzęta, ale najbardziej to chyba wilki - odpowiedziałam zastanawiającym się wyrazem twarzy i lekkim uśmiechem na twarzy.
- No to idziemy zdobyć wilka specjalnie dla ciebie - odparł entuzjastycznie. Chwycił mnie jedna rękę za moją rękę, a w drugą wziął kapelusz, a wraz z nim monety jakie uzbierał od publiczności.
Tłum się rozszedł co prawda od nas, ale pozostawał jeszcze trochę większy tłum przy atrakcjach.
- White gdzie idziemy? - spytałam się chłopaka, który mnie ciągnął za sobą. Było to trochę zabawne uczucie, ponieważ to ja zazwyczaj kogoś ciągnę za sobą, a nie osoba mnie. Chłopak miał coś w planach, ale nie miał zamiaru mi p tym nic, a nic powiedzieć.
- Przekonasz się za chwilę sama - odparł, a ja uśmiechnęłam się szeroko jak tylko zobaczyłam jego roześmiane oczy.
- To na jakiego zwierzaka masz ochotę? - zapytał się z miłym uśmiechem mną twarzy.
- Sama nie wiem... lubię wszystkie zwierzęta, ale najbardziej to chyba wilki - odpowiedziałam zastanawiającym się wyrazem twarzy i lekkim uśmiechem na twarzy.
- No to idziemy zdobyć wilka specjalnie dla ciebie - odparł entuzjastycznie. Chwycił mnie jedna rękę za moją rękę, a w drugą wziął kapelusz, a wraz z nim monety jakie uzbierał od publiczności.
Tłum się rozszedł co prawda od nas, ale pozostawał jeszcze trochę większy tłum przy atrakcjach.
- White gdzie idziemy? - spytałam się chłopaka, który mnie ciągnął za sobą. Było to trochę zabawne uczucie, ponieważ to ja zazwyczaj kogoś ciągnę za sobą, a nie osoba mnie. Chłopak miał coś w planach, ale nie miał zamiaru mi p tym nic, a nic powiedzieć.
- Przekonasz się za chwilę sama - odparł, a ja uśmiechnęłam się szeroko jak tylko zobaczyłam jego roześmiane oczy.
<White?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz