Już niedługo miałam przedstawienie. Zostałam poproszona przez samego Pik'a co mnie z lekka zaskoczyło. Ćwiczyłam ciężko, aby jak najlepiej wypaść jednak napotkałam jeden mały problem. Tym problemem był mój strój. Kompletnie nie wiedziałam co mam na siebie założyć, a mój ulubiony strój był już trochę ziszczony. Spytałam się Black'a czy by mi mógł coś doradzić, ale ten powiedział, że powinnam iść do krawcowej, która ostatnio dołączyła do naszego cyrku i jest niesamowicie wspaniała w swoim fachu. Wzięłam swój ulubiony strój, bo może ona by mi pomogła go zreperować. Ja potrafiłam szyć co prawda, ale jakoś trochę się bałam, że mogłabym go jeszcze bardziej zepsuć. Miałam szukać dziewczyny o kręconych długich włosach i wyglądzie przypominającej niczym lalkę porcelanową. Poszłam do jej namiotu, ale tam jej nie zastałam, ale jak doszłam do namiotu który był zwany pracownią, tam po kilku minutach dostrzegłam ją, a przynajmniej mi się tak wydawało.
- Przepraszam czy ty może jesteś krawcową? - spytałam, a do moich nóg podbiegła Bisca. Spojrzałam się na nią i po jej wyrazie zrozumiałam, że ona by też chciała jakieś nowe ubranko. - Proszę powiedz, że to ty. Potrzebuję twojej pomocy! - chwyciłam ją za ręce. Miałam nadzieję, że to ona. Wreszcie wyglądała jak porcelanowa lalka no i miała kręcone włosy tak jak z opisu Black'a.
<Needle?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz