Koło się zatrzymało. Nasz wagoników stanął prawie że na samym czubku. Mogliśmy oglądać cały horyzont przez najbliższe dwie godziny. Co prawda zostaliśmy uprzedzeni i otrzymaliśmy przeprosiny. Jakoś nie złościłam się na to co się stało. Kochałam wysokości i nie miałam nic przeciwko temu. Przynajmniej mogłam poczuć się jakbym latała. Vogel spojrzał się za okno wagonika, wpatrywałam się w ludzi chodzących na dole. Ja sama zaczęłam się przyglądać. Ludzie wyglądali na bardzo małych, zupełnie tak jakbym mogła ich zgarnąć jedna ręka i bawić się w coś. Nie miałam oczywiście niczego złego na myśli, ale to jedna z wielu myśli która przyszła mi do głowy. Czułam się odrobinę zażenowana tym pocałunkiem w policzek. Nie wiedziałam za bardzo o czym rozmawiać. Dlatego ucieszyłam się gdy to Vogel zaczął rozmowę.
- Skoro już mamy tutaj trochę pobyć -zaczął, a ja skierowałam swój wzrok na niego. -Może o czymś porozmawiamy? -zaproponował, a ja w ramach krótkiego zastanowienia się, odwróciłam wzrok jednak szybko i z uśmiechem spojrzałam ponownie na chłopaka.
- Zależy, o czym chcesz porozmawiać? - jakoś chciałam się dowiedzieć na jaki temat czy coś, ale Vogel sam nie wiedział.
- Może pytanie za pytanie? - odparł po chwili, a ja po głębokim westchnieniu, spojrzałam się na niego, przytulając się bardziej do misia.
- Może być -odpowiedziałam, ciekawa rezultatów tej rozmowy. - Mogę być pierwszą? - zapytałam, a chłopak przykiwną głowa na znak, że się zgadza.
- Jeżeli miałbyś się spotkać z bardzo bliską osobą to zrobił byś to? - zadałam pytanie, może jak posłucham odpowiedzi Vogel'a będę wiedziała co mam zrobić z tymi informacjami jakie otrzymałam.
<Vogel?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz