Wróciliśmy do kawiarenki w której to byliśmy. W ostatniej chwili udało mi się zatrzymać kelnerke przed posprzątaniem naszych zamówień. Co prawda wszystko już ostatni, ale będąc tak głodnym jak to ja byłam, nie miałam nic przeciwko, aby zjeść coś zimnego. Wróciliśmy do swojego stolika, który to mieliśmy zajęty już wcześniej. Jako, że przez cały czas byliśmy cicho, ja odezwałam się tuż po tym jak wszystko z naszych talerzy zniknęło. Ciekawi mnie zawsze to dlaczego ktoś dołączył do cyrku no i jak zareagowali na to bliscy tej osoby. Lennie odpowiedział mi na zadane pytania, a czy to była prawda czy też kłamstw nie miało dla mnie za bardzo to znaczenia. Wreszcie każdy ma swoje powody.
- A ty? Opowiadaj. Dlaczego tutaj dołączyłaś i jak zareagowali wszyscy? - zapytał się, a ja spojrzałam się w jego oczy.
- Dołączyłam do cyrku po obejrzeniu jednego z ich występów. Dziewczyna w różowych włosach mi najbardziej zainponowała wtedy, ale magik jaki występował wtedy oczarował mnie, a treserka zwierząt zainspirowała. - na samo wspomnienie o tamtejszym wieczorze na twarzy malował mi się uśmiech. - Wiesz trudno mi jest powiedzieć jak zareagowali wszyscy, bo zostawiłam im tylko mały liścik na swoim łóżku o swoich zamiarach. Dlatego nie wiem jaką reakcją ich była - zaśmiałam się trochę nerwowo.
- Czyli tak jakby uciekłaś z domu? - spojrzał się na mnie.
- Bym tak tego nie nazwała, ale zalicza się to pod ucieczkę. Bym powiedziała, że wkroczyłan w dorosłe życie na swój własny sposób - uśmiechnęłam się, a Lennie popił zimną kawę krzywiąc się przy tym. - Nie będzie lepiej zamówić nową kawę lub pójść po nią gdzieś indziej i wziąć ją na wynos? - podałam mu swoją propozycję, a on się zastanowił.
- Chyba masz rację - stwierdził, podziękowaliśmy następnie wyszliśmy z kawiarenki. Doszliśmy do pewnego miejsca w którym sprzedawali napoje zimne jak i te ciepłe. Lennie wziął kawę natomiast ja wzięłam zimny koktajl owocowy.
Już było ciepło, a co dopiero jak słońce wzejdzie całkowicie na niebo. Zauważyć można było, że wiosna zawitała do nas, a coraz to większymi krokami przychodzi do nas lato.
- Ładny dzisiaj dzień będzie, co nie? - spojrzałam się na niego. Wyglądał jakby nad czym rozmyślał.
<Lennie?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz