16 cze 2018

Smiley CD Vogel

Moje zachowanie można było porównać do: małego dziecka, bojącego się osoby stojącej naprzeciwko siebie; małego zwierzaczka, który boi się groźnej osoby naprzeciwko siebie; osoby która straciła pamięć, a jedyną osobą jakiej ufa to ta za, którą stoi... można by było tak szukać przykładów w nieskończoność. Usiedliśmy na starej sofie, która miała dziwny zapach. Może i próbowali zakryć zapach, ale nie udało im się tego ostatecznie zrobić. Niby skupiałam się na drobnostkach, ale wciąż uważałam na Vogel'a oraz swojego "brata". Tamta dwójka została wyproszona, co było mi znacznie na rękę. Odetchnęłam z ulgą i już tak bardzo się nie stresowałam tym.
- Nie musisz się interesować tym z kim się spotykam i jak na niego wołają - powiedziałam cicho pod nosem. Poczułam wzrok chłopaka naprzeciwko. Yuiji zaczął opowiadać o tym jak byliśmy dziećmi, wspominał o przeszłości. Zacisnęłam swoją dłoń mocniej na bluzie Vogel'a. Nie lubiłam słuchać tego. A gdy zaczął rozmawiać o swoich rodzicach zastępczych i o tym jak mu się żyło, coraz to bardziej się denerwowałam. 
- A jacy twoi rodzice zastępczy byli siostrzyczko? - zapytał się, a ja nie miałam odwagi, aby mu odpowiedzieć. U niego było bardziej kolorowo niż u mnie na samym początku.
- Trudno opisać słowami, ale za to moja rodzina jest bardzo duża - wyszeptałam z delikatnym uśmiechem. Wreszcie musiałam przełamać lody i polegać na sobie, a nie przez cały czas na Vogel'u.
- To się cieszę. Mam nadzieję, że kiedyś będę mógł ich poznać - zrobiłam się trochę nerwowa, ale nie mogłam dać po sobie tego poznać.
- Vogel znaczy się Michaela należy do mojej rodziny i jest jedną z osób, które mi pomagają oraz wysłuchają mnie wtedy kiedy jest to potrzebne - powoli zaczęłam się rozpędzać z rozmawianiem. - W dodatku moje zwierzaki bardzo go polubiły, więc ufam mu jeszcze bardziej...
- Więc masz zwierzaki?! - spojrzałam się na niego.
- Tak, to mała suczka imieniem Bisca oraz mały, uroczy biały lis imieniem Yuki - pokazałam mu zdjęcie na telefonie moich uroczych towarzyszy.
Nasza rozmowa się ciągnęła, ciągnęła,... aż w nieskończoność. Opowiadałam swojemu bratu tylko i wyłącznie wspomnienia o których nie potrafiłabym zapomnieć.
- Smiley za chwilę wrócę, muszę zadzwonić do kogoś - wspomniał Vogel, a ja spojrzałam się na niego.
- Dobrze... - powiedziałam trochę zawiedziona tym, że musi mnie na jakiś czas opuścić.
- Wrócę za maksymalnie dziesięć minut - poczochrał mnie po głowie, a ja się rozweseliłam.
Vogel wyszedł, a ja zostałam sama na sam z Yuiji'm.
- Nie chciałabyś zamieszkać ze mną? Wiesz jakoś nie podoba mi się ten cały Vogel, w dodatku widzę, że nie mówisz całej mi prawdy... - atmosfera nie robiła się za fajna, w dodatku zakonnica weszła i zaczęła dopowiadać swoje. Słysząc to wszystko, robiłam się coraz to bardziej zła.
- Zamknijcie się wreszcie! - krzyknęłam tym samym wstając na równe nogi. - To, że ty miałeś taką super rodzinkę, nie oznacza tego, że ja tak miałam. Gdyby nie to, że Dague wraz z Black'iem i Night'em to zapewne mnie już by na tym świecie nie było! To dzięki im i temu, że Pik zgodził się wziąć mnie pod opiekę mam rodzinę! Wiesz braciszku, ta oto święta zakonnica co stoi obok ciebie zawsze mnie karciła, wysługiwała się mną, a na sam koniec wyrzuciła mnie z tego domu dziecka. Chociaż za to mogę być jej wdzięczna, bo przynajmniej zyskałam osoby, które się o mnie troszczą i opiekują! Skoro mogłeś robić tyle rzeczy to dlaczego przyjechałeś co dopiero teraz? - skierowałam się do wyjścia. - Dziękuję za miłą rozmowę, ale muszę już iść - trzasnęłam za sobą drzwiami. Na drodze spotkałam Vogel'a, który akurat wracał.
- Już wychodzisz? - zapytał się, a ja tylko potrafiłam zakryć swoją złość uśmiechem.
- Tak,Yuiji ma coś ważnego do zrobienia, więc powiedziałam mu, że muszę już iść bo jest późno - chłopak szedł tuż obok mnie. - To jak będzie z łóżkiem? - skierowałam swój wzrok, a on sie odrobinę zakłopotał. - Śpimy razem, oddzielając się poduszką czy jak? - zaśmiałam się. Wyszliśmy z przeklętego budynku, kierując się tym samym w stronę miasteczka.

<Vogel?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz