Yoyo biegł przed siebie jak dziki. Maluch chciał, aby Way się z nim bawiła, ale ona nie miała ochoty. Madam Shyarly szła tuż za swoimi towarzyszami i patrzyła na nich. W dłoniach miała karty, którymi się bawiła. Szukała to też próbowała znaleźć nowe sztuczki tudzież triki. Przechadzała się po terenie cyrku w miejscach, gdzie było mało osób. Nie potrzeba, jej więcej towarzystwa. Way w pewnym momencie stanęła. Madam Shyarly spojrzała w kierunku, w którym kotka patrzyła. Ujrzała tam dziewczynkę, która właśnie robiła różne akrobacje na koniu. Jej włosy falowały jak różowe kwiaty. Wyglądało to naprawdę zachwycająco, aż zapierało dech w piersiach. Shyarly schowała karty i podeszła do kotki, aby ją podnieść do góry. Yoyo pobiegł do niej i patrzył, co robi. Papugował po niej, ale jednocześnie czuł zafascynowanie.
Gdy dziewczyna skończyła. Zauważyła wtem ja, jak i jej towarzyszy. Yoyo bardzo chętnie ją chciał poznać, jednak Way już niezbyt. Madam, siadła tuż nieopodal i głaskała kotkę. Obserwowała też uważnie tamtą, dwójkę co robią.
Way mruczała, prosząc o uwagę. Pojawił się na twarzy dziewczyny znikomy uśmiech, a tuż po tym zajęła się kotem. Głaskania, ja i drapała, miziała ja. Nawet nie zauważyła, kiedy dziewczynka do niej podeszła. Dopiero wówczas, starała się pozostać spokojna, co nieco ja wystraszyło.
- Nie strasz. Pewnego dnia, ktoś cię wystraszy tak, że padniesz. - powiedziała. Jej głos był taki szorstki, ale jednak nie zniechęciło to damy.
- Smiley, a ty? - spytała.
- Madam Shyarly albo Joker Queen. Wybierz sobie. - mruknęła trochę ciszej.
Gdy dziewczyna skończyła. Zauważyła wtem ja, jak i jej towarzyszy. Yoyo bardzo chętnie ją chciał poznać, jednak Way już niezbyt. Madam, siadła tuż nieopodal i głaskała kotkę. Obserwowała też uważnie tamtą, dwójkę co robią.
Way mruczała, prosząc o uwagę. Pojawił się na twarzy dziewczyny znikomy uśmiech, a tuż po tym zajęła się kotem. Głaskania, ja i drapała, miziała ja. Nawet nie zauważyła, kiedy dziewczynka do niej podeszła. Dopiero wówczas, starała się pozostać spokojna, co nieco ja wystraszyło.
- Nie strasz. Pewnego dnia, ktoś cię wystraszy tak, że padniesz. - powiedziała. Jej głos był taki szorstki, ale jednak nie zniechęciło to damy.
- Smiley, a ty? - spytała.
- Madam Shyarly albo Joker Queen. Wybierz sobie. - mruknęła trochę ciszej.
<Smiley?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz