Ja się przedstawiłam i też zapytałam się o imię chłopaka. Co prawda znałam je, ale nie chciałam, aby nabrał jakichkolwiek podejrzeń. Pseudonimu nie zmienił, ale jego rola za to tak. Z pokazów chłopaka już raczej nici. Od teraz był prawą ręką Pik'a. Mogłam się spodziewać tego, że chłopak zapyta się o to co robię o tak późnej porze. Podczas rozmowy zauważyłam, że chłopaka zaciekawiły maczugi. Może i nie pamiętał o mnie oraz reszcie, ale wciąż zapewne nie porzucił swojego zainteresowania do rzucania nożami, żonglerki... na pewno nie zapomniał. Po prostu potrzebował odrobiny czasu, aby przypomnieć sobie. Pokazałam chłopakowi na czym opiera się moja rola w cyrku. Pokazałam mu kawałek swojej choreografii, którą przygotowałam na jutro.
- To było naprawdę coś... pięknego - jego słowa naprawdę mnie uszczęśliwiły.
- Dziękuję - uśmiechnęłam się wesoło. - Cyrk jutro opuszcza to miejsce co nie? - spojrzałam się na niego.
- Tak, ruszamy teraz do Avalonu - odpowiedział, a ja wpadłam na pewien pomysł.
- Czy jak znajdziesz jutro trochę czasu dla mnie to wybierzemy się może do miasta? - spojrzałam się na niego, lekko przechylając głowę w bok.
- Nie wiem czy dam radę - odpowiedział, ale ja nie miałam zamiaru się poddać.
- To może przyjdziesz na występ? Wiesz podczas występów każdy ma czas wolny. Pik na pewno będzie się cieszył jak przyjdziesz na występ - chciałam go jakoś skusić, ale nie wiedziałam czy mi się udało.
- Zobaczę czy będę miał czas, muszę uporać się jeszcze z tymi papierami co dostałem - papiery, Pik naprawdę nie miał serca skoro dał mu papiery do przeczytania.
- Wiesz jeżeli znajdziesz teczkę o mnie to nie musisz jej czytać. Nie jest tam nic ciekawego. Zawsze możesz się zapytać mnie w prost. Będzie to na pewno lepsze rozwiązanie niż czytać tą grubą teczkę o mnie - skierowałam swój wzrok w jakiś punkt. - Lepiej już chodźmy stąd bo za chwilę mi się oberwie i przy okazji jeszcze tobie - zmieniłam temat od razu. - Chyba będę musiała sobie porozmawiać z tym durnym Pik'iem - wymamrotałam pod nosem. - Yuki, Bisca chodźmy - zawołałam swoje zwierzaki. - Jesteś głodny? - zapytałam się przypominając sobie, że jeszcze niczego nie jadłam.
<Vogel?> nareszcie ci odpisałam, wybacz, że tak długo musiałeś na mnie czekać...
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz