Wpatrywałem się w nią i „idioczałem”od słuchania jej zdań. Skoro wszystkich coś zjadło, to ty jesteś toksyczny, że wciąż jesteś tutaj? Czy ona chciała mnie obrazić? Chociaż wiedziałem, o co jej chodzi, czułem się jak dureń. To ma sens jak przeciwsłoneczne okulary, których można używać tylko w nocy. Tego nawet nie zrozumiałem, nie mówiąc o sensie. Czułem się dziwnie, a zmęczenie, jakie zapanowało w mym ciele, potęgowało się, wykorzystując moje otępienie tą sytuacją. Czułem się, jak uczy zaczynają mi się kleić, a gdy chciałem coś powiedzieć, otwierając usta, nie wydobywał się z nich żaden dźwięk, bo nie wiedziałem, co powiedzieć. Co można odpowiedzieć na To ma sens jak przeciwsłoneczne okulary, których można używać tylko w nocy.
- Racja - powiedziałem w końcu, biorąc jej stronę (chyba). Stwierdziłem w myślach, że skoro nie mogę jej zrozumieć, bo prostu przyznam jej racje, by myślała, że jest inaczej i ją popieram (w czymkolwiek). Gdy wypowiedziałem to słowo, odzyskałem panowanie nad swoim ciałem i zdusiłem w sobie zmęczenie, które zmuszało mnie do zamknięcia oczu. Byłem bliski upadku i zaśnięciu na gołej ziemi, bo nie rozumiałem dziewczyny...
- Ech... - westchnęła, chyba nie nabierając się na to. Przez chwilę obydwoje milczeliśmy, ja w dalszym ciągu nie wiedziałem co powiedzieć, a ona chyba zrezygnowała z dalszego "upokarzania się". Staliśmy na przeciwko siebie bez ruchu, napięta cisza działała na mnie tak samo, jak wcześniejsza nie wiedza. Znowu poczułem się przygnębiony, zmęczony, a co ważniejsze, senny. Powstrzymałem się przed ziewaniem i otworzyłem usta. Najlepiej zacząć od początku.
- Jesteś nowa? - zapytałem, zaciskając zęby, by nie ziewnąć otwartymi ustami. Zamrugałem parę razy oczami, a zmęczenie zniknęło. Czułem się jak wcześniej. Widziałem, jak dziewczyna kiwa głową, na co delikatnie się uśmiechnąłem. - Jest pracownikiem, czy cyrkówką? - zadałem drugie pytanie.
- Cyrkówką. Konkretnie, to robię akrobacje z zawiązanymi oczami - po tych słowach, czułem, jak życie do mnie wraca. Lubiłem odważnych ludzi, z nimi zazwyczaj było najciekawiej.
- Pewnie jesteś w tym dobra - stwierdziłem. - Musisz mi kiedyś pokazać co umiesz - dodałem.
<Yin? Może od początku xd>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz