- Yuki, Bisca możecie patrzeć ze środka, albo z boku. Tylko nie wchodźcie mi w drogę, dobrze?! - spojrzałam się poważnie na tą dwójkę, gdyż ostatni mój trening prawie skończył się tragedią.
Ćwicząc tak już z dobre trzy godziny miałam zamiar sobie zrobić krótką przerwę tuż po przećwiczeniu ostatniego układu choreograficznego. Moja uwagę przykuły osoby, które nas zaczęły obserwować. Dziewczyny towarzysz był bardzo zabawny próbując naśladować nas. Jednak jej drugi towarzysz wyglądał na kogoś kto chce, aby zwracał na niego uwagę. Uśmiechnęłam się do tajemniczego towarzysza dziewczyny i podeszłam do niej.
- Szkarłat odpocznij sobie - powiedziałam do konia, głaszcząc go po głowię w ramach podziękowania za bardzo dobrze wykonaną pracę. Podeszłam do dziewczyny.
- Nie strasz. Pewnego dnia, ktoś cię wystraszy tak, że padniesz. - chciałam, aby zabrzmiało to jak żart, ale nie udało mi się, toż to pech. Przedstawiła się dziewczyna z mało zachęcającym wyrazem twarzy.
- Queen co cię sprowadza to tego namiotu? - zapytałam się ponieważ zarezerwowałam go sobie na calutki dzień tylko dla siebie.
<Joker Queen?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz