<Lennie?>
8 gru 2018
Yin CD Lennie
Lekko rozchyliłam powieki i zamrugałam kilka razy. Byłam trochę zdezorientowana. Usiadłam na łóżku i chwyciłam się za głowę, usiłując zrozumieć zaistniałą sytuację. Umysł zaczął mi się rozjaśniać, powoli przypominałam sobie, co wydarzyło się w nocy. Przez chwilę byłam pewna, że miałam jedynie dziwny sen. Nowe miejsce, natłok myśli itd. Zrozumiałam, że wszystko naprawdę miało miejsce, gdy uświadomiłam sobie, że jestem ubrana w ciuchy wyjściowe. Schowałam głowę w dłoniach, aby wszystko przemyśleć. Wzięłam głęboki wdech, aby dotlenić mózg i bezdźwięcznie wypuściłam powietrze przez nos. Przecież to nie miało sensu. Rzuciłam się twarzą na poduszkę. Może nie miałam pamiętać mojego nocnego spaceru, ale coś nie wyszło i jednak wspomnienia wróciły? Po dłuższym czasie leżenia w bezruchu poszłam się ogarnąć. W szczególności upiąć włosy, bo zdążyły się rozwalić, przez co wyglądałam, jak z sianem na głowie. Dzisiaj miało odbywać się przedstawienie, na które chciałam pójść. Stwierdziłam, że warto zobaczyć innych w swoim fachu. Kiedy wracałam do przyczepy, zobaczyłam Lenniego. Szybko wskoczyłam z przypadkowy namiot, aby uniknąć spotkania z nim. Nadal miałam mętlik w głowie. Chyba nie powinnam pytać, o to, co miało miejsce, byłoby to głupie. Sama byłam sobie winna, wtrącanie się w nie swoje sprawy jest chamskie i zawsze przynosi problemy. Chłopak mógł obawiać się, że wyjawię, co widziałam, komuś innemu, ale nie zamierzałam tego robić. Po pierwsze nikogo poza nim nie znałam, a po drugie tak się najzwyczajniej nie postępuje. Będę zachowywać się tak, jakby to się nigdy nie zadziało. Jeśli Lennie zapyta? Musiałam wybadać stacje, jakoś go podejść. Jeżeli będzie myślał, że nie powinnam nic pamiętać, to udam, że nie pamiętam. Nie lubiłam kłamać, ale w tym wypadku, tak było lepiej. Mimo tego, co postanowiłam, instynktownie unikałam rudowłosego. Zamieniłam kilka słów z innymi osobami z cyrku, dzięki czemu dowiedziałam się szczegółów na temat występu. Było jeszcze trochę czasu do jego rozpoczęcia, więc postanowiłam się przejść. Zrezygnował z zagłębiania się w las, po nocnej „przygodzie”, ale zbyt mnie do niego ciągnęło, aby w ogóle się nie przejść. Wspięłam się na drzewo, zamknęłam oczy i wsłuchując się w spokojną chwilę, lekko się uśmiechnęłam. Nie do końca wiedziałam dlaczego. Wepchnęłam swój nos tam, gdzie nie powinnam, a mimo to dzień wydawał się mi lepszy od poprzednich. Po dłuższym czasie uświadomiłam sobie, że jeśli nie chcę się spóźnić na występ, to powinnam powoli wracać. Spojrzałam w górę, jakby żegnając się otoczeniem i lekko zeskoczyłam na ziemię. Przy namiotach zobaczyłam Lenniego. Nie przyglądałam się, co robił. Postanowiłam tym razem się nie chować, kiedyś musiałam z nim porozmawiać. Poszłam w jego kierunku i zanim się z nim zrównałam, powiedziałam „cześć”. Chłopak odwrócił głowę w moim kierunku. Musiałam być dla niego człowiekiem widmo, jakąś zjawą, która pojawia się znienacka. Cóż, nie musiał wiedzieć o mojej umiejętność, bądź raczej przekleństwie. Chciałam podejść rudowłosego pytaniem „jak ci minęła noc”, jednak jeżeli wiedział, że wszystko pamiętam, mogłoby być to niezręczne. W dodatku wyglądał, jakby nie spał przez ani jedną godzinę. Liczyłam, że chłopak będzie bezpośredni i powie mi, aby nikomu nie mówiła o wczorajszym (bądź nawet dzisiejszym, biorąc pod uwagę, że wszystko działo się już po północy) wydarzeniu.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz