Po jakimś czasie zadowolony przejrzałem się w lusterku. Pasemka wyglądały idealnie. Kolory były cudne. Miła odmiana. Poczułem się tak jak za dawnych czasów, kiedy jeszcze byłem jeszcze w domu. Od razu spojrzałem na Lennie'go z uśmiechem.
- I jak? - spytałem prze szczęśliwy.
- Pięknie. - odpowiedział. Podskoczyłem zadowolony.
- Mi też się bardzo podoba. - usiadłem sobie. - To, co teraz? - zadałem kolejne pytanie. Jednak od razu też wpadłem na pomysł. - Wiem! - od razu się poderwałem do góry. - Znaczy się... Potrzebowałbym twojej pomocy. - spojrzałem na niego.- A tak dokładnie, żebyś coś ubrał.
Lennie bez zbędnych pytań się zgodził. Nie wiem, czy potem tego żałował. Przechodząc do rzeczy: poprosiłem go, by włożył sukienkę, którą dostałem dzisiaj od jednej dziewczyny z cyrku. Chciałem zobaczyć, jak ta suknia się prezentuje na kimś. Potem rzecz jasna dodam coś od siebie. Trochę poprzerabiam to i owo, czyli z reguły nic specjalnego. Problem był taki, że sukienka na tej dziewczynie wyglądała jak jakiś worek. Ja też jej ubrać nie mogę. Za chudy jestem i za dokładnie się wtedy jej nie przyjrzę. Jedyna nadzieja pozostała w moim przyjacielu. Może i nie ma jakiejś damskiej figury ani nic, ale na pewno w to wejdzie. Gdy już do mnie przyszedł, wyglądał jak najprawdziwsza dama. Suknia była na niego idealna. Byłem w szoku. Dosłownie zaniemówiłem. Wręcz mnie zatkało. Nie spodziewałem się czegoś takiego. Po prostu mi szczena opadła.
- ... Wow... - tyle zdołałem z siebie wydusić w tej chwili. Lennie za to miał jakąś zmieszaną minę. W sumie mu się nie dziwię. Sukienki zdecydowanie nie są dla facetów. - Dobra. - otrząsnąłem się szybko z szoku i spojrzałem na sukienkę. - Daj mi ze trzy minutki i już będziesz mógł to zdjąć. - wziąłem długopis i jakąś kartkę do rąk. Coś tam zacząłem rysować, zapisywać. Przy okazji łaziłem wokół magika. Sukienka była cudowna. Po tych trzech minutach i tak nie mogłem się powstrzymać i założyłem na głowę Lennie'go kapelusz, który dostałem razem z tą sukienką.
- Iii mamy cudny komplet. - uśmiechnąłem się. - Jeszcze, gdyby cię tak umalować... Wyglądałbyś bardzo przekonująco.
- Chwila. Shuzo przystopuj trochę.
- Eyeliner nie jest taki zły. - zaśmiałem się. - Okej. Nie zrobię ci tego. Musiałbym być jakimś wrednym gościem, a jestem jego przeciwieństwem... W ogóle jak się czujesz w sukience?
(Lennie~?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz