Zachowanie Blue nie było żadną nowością, więc nie było to dziwne, że gwałtownie zaprzeczyła ruchem głowy. Oczywistym było, z daleka widoczne, że dziewczę zwyczajnie bało się mężczyzny. Chociaż to było dosyć skomplikowane. W sumie, Blue bała się każdego, w mniejszym stopniu Smiley. I to nieważne, że ktoś był super miły, patrz Smiley czy właśnie Anubis, w oczach Blue to były niemal wyłącznie ruchome obrazy zagrożenia czy krzywdy. Osoby, które jakimś cudem dowiedziałyby się chociaż o rąbku przeszłości dziewczyny na pewno by się nie zdziwiły, pewnie natychmiast powiązali by fakty ze sobą. Aczkolwiek prędzej by z niej wydusiło się przygodę z niedoszłym gwałtem na niej niż to, co zgotowała jej macocha, która "stworzyła" tą obecną Blue...
-Dlaczego?- Spytał się wolno mężczyzna.
-Jestem tu nie dłużej niż ty, sama słabo się orientuje się gdzie co jest- wymamrotała z perfekcyjną skutecznością unikając nawiązania kontaktu wzrokowego. Mina towarzysza musiała bez wątpienia ukazywać to, że dostał ogromny zaszczyt dłuższej odpowiedzi niż 2 słowa.
-To może wspólnie spróbujemy odkryć miejsca?- Zaproponował, co jednak poskutkowało kolejną gwałtowna odmową z jej strony.- Nie chcesz?
Nie odpowiedziała. Bo co by to było? "Nie chcę, bo boję się wszystkich"? Bo "nie ufam nikomu"? Nieważne co by to było, odpowiedź wymagałaby od niej ogromnej odwagi, której tak naprawdę nie posiadała. Jej potężnie płochliwa natura nie po raz pierwszy wzięła górę, przez co bez słowa wycofała się kilka kroków, przy czym silnie wbiła wzrok w ziemię, przez co jej włosy z grzywki częściowo zasłoniły jej twarz.
<Anu? Przepraszaaaaaam że tak długo i tak krótko ;-;>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz