O Ludzie! To się porobiło! W dodatku to wszytko przez Pik'a i te wymyślne jego kary! Gdyby nie dał papierkowej roboty Vogel'owi to bym teraz nie była w takiej sytuacji. Poszłam wraz z nim do jego przyczepy. Usiadłam sobie blisko jego biurka, gdy on w tym czasie poszedł po jakieś przekąski. Ja w tym czasie patrzyłam się do okoła, niby małe miejsce, a jednak bardzo dobrze miał zagospodarowane go. Niby mały bałagan na biurku, ale nie przeszkadzało to. Miłe mieszkanko, w dodatku znajomy zapach. Niby wszystko takie same jak kiedyś, a tak naprawdę to się zmieniło. Vogel podszedł do mnie, podając gorący kubek herbaty oraz teczkę z papierami o których wcześniej wspominał, położył również przy mnie smakołyki które wcześniej przygotował. Wzięłam łyk ciepłego napoju i przygotowałam się, aby przeczytać informacje zawarte na kartkach papieru będących w moich dłoniach. Otworzyłam powoli teczkę i wyjęłam z niej pierwszą kartkę. Tam był opisany wcześniej mi znany Vogel. Na następnej już były historie związane z nim oraz po części ze mną. Niektóre z jego występów również były opisane.
- I jak? - usłyszałam pytanie chłopaka.
- Przeczytałeś je wszystkie może? - zapytałam się, gdyż na ostatniej stronie była opisana historia o której wolałabym zapomnieć. W dodatku nasze wspólne zdjęcie tam było.
- Przejrzałem je mniej więcej, ale ostatnich stron nie zdążyłem przeczytać. - odparł, a mi ulżyło. - Znalazłaś coś może tam ciekawego? - wychylił się trochę bardziej w moją stronę.
- Nie, tylko tak się pytam. Wiesz ta osoba odeszła rok temu i jeszcze nie wróciła. Niektóre osoby mogą ciebie porównywać do tej osoby, ale nie masz co się przejmować. Osoby z tego cyrku już tak mają - skłamałam i czułam się z tym źle, ale nie potrafiłam mu powiedzieć teraz prawdy. Nie była to odpowiednia pora.
- Masz może trochę czasu teraz? - zapytałam się z uśmiechem na twarzy, chcąc jakoś zmienić obecny temat.
- Tak, a co? Wymyśliłaś coś może? - przy kiwnęłam głową, że ma rację. - A więc co tym razem wspólnie porobimy? - chwyciłam go za rękę.
- Chodź zza mną, pogramy sobie w kilka moich ulubionych gier - pociągnęłam chłopaka zza sobą. Jako, że mało osób ćwiczyło o takiej porze to postanowiłam skorzystać z namiotu do ćwiczeń, przynajmniej tam były odpowiednie rzeczy do gier w jakie chciałam zagrać z Vogel'em. Dotarliśmy na miejsce w mgnieniu oka. Wzięłam do ręki torbę z szafki w której znajdowały się wszystkie rzeczy do ćwiczeń.
Podałam chłopakowi trzy piłeczki, ja również wzięłam dla siebie trzy.
- Zacznijmy może od żonglerki co ty na to? Ten kto przegra musi spełnić jedną prośbę wygranej osoby, co ty na to? - uśmiechnęłam się ciepło w jego stronę. Byłam co prawda kiepska w te sprawy, ale chciałam się trochę zabawić z nim.
<Vogel?> wybacz, że co dopiero teraz i przepraszam że tak słabo
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz