Bałem się i to strasznie. W dodatku nie wiedziałem jak mam się zachować. Presja cały czas rosła. Miałem ochotę zniknąć stamtąd,a zwłaszcza przed tą dziewczyną. Była przerażająca. Nie wierzyłem w to co się obecnie dzieje. Bałem się i to strasznie. Co mam zrobić? Co zrobić? Co? Jak się wytłumaczyć? Jak zacząć rozmawiać? No już, myśl, myśl... Zatonąłem przez chwilę w swoich myślach, co pogorszyło moją sytuację jeszcze gorzej. Dziewczyna wyczekiwała odpowiedzi. Nie chciałem, aby sytuacja się pogorszyła więc zacząłem mówić. Chociaż cicho i cały czas jąkając się, ale to lepsze niż nic, chyba.
Dziewczyna nagle zaczęła się do mnie zbliżać. Zamknąłem oczy, za bardzo się bałem jej reakcji. Na pewno chciała mnie uderzyć, bo jakby nie było to ja wpadłem na jej pupila. Zamknąłem bardzo mocno oczy, a moje dłonie mocno zacisnąłem. Gdy jej ręka wylądowała na moich włosach... Co? Ale jak to? Dlaczego ona zaczęła mnie głaskać po głowie? Ale? Dlaczego? Nie rozumiałem tego w ogóle. Gdy wzięła rękę z mojej głowy, spojrzałem się na nią nieśmiale.
- T-to jest Hanamaru. Możesz na nią mówić również Hana - powiedziałem cicho pod nosem.
- No właśnie młody, nie przedstawiłam się jeszcze tobie - ona naprawdę miała dużo energii w sobie. - Jestem Lycoris - uśmiechnęła się od ucha do ucha.
- Geum - uśmiechnąłem się delikatnie w jej stronę. - Przepraszam za wpadnięcie na twojego pupila Uhuru, Onee-sama - ukłoniłem się delikatnie przed nią w ramach przeprosin. Co dopiero się przedstawiła, a ja już zapomniałem jej imienia. Miałem tylko cichą nadzieję, że nie podpadłem jej znowu.
<Onee-sama?> ^^
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz