Niby każdy się zachwycał herbatką ale mnie to nie interesowało. Wzięłam pierwszy łyk i widząc, że Chrubina nic nie obchodzi bo był zamyślony i pewnie już sobie układał jakiś poemat w głowie ja spojrzałam się na naszą trójcę. Wiedziałam o co im chodziło.
- Nie mówcie mi, że założyliście się o coś czego teraz żałujecie... - ostatnio w okolicy pojawił się nowy cyrk przez co mieliśmy delikatną konkurencję, ale nasza widownia zawsze była wypełniona po brzegi, więc za bardzo nie wiedziałam o co mogli się założyć.
- Ktoś z tamtego cyrku widział ciebie i poprosili abyś mogła u nich wystąpić, sprawy się trochę pokomplikowały przez Pik'a no i się założył, że nasz występ będzie dużo lepszy od nich no i....
- No i co? - spojrzałam się gniewnym wzrokiem.
- No i jutro musicie wystąpić... - biała kita zaczęła łaskotać mnie po nogach. To był Yuki, chciał mnie uspokoić, ale nie potrafiłam.
- Wytłumaczcie się przed nim, a ja wyjdę i nie chcę was widzieć do końca dzisiejszego dnia. - wyszłam będąc mega zła, ale i nie tylko.
Mój napad astmy się zaczynał, a nie chciałam aby ktos był wtedy przy mnie. Potrzebowałam swojej pompki jednak nie miałam jej przy sobie. A to wszystko dlatego, że została w torbie, a torba była w moim namiocie. Oparłam się o drzewo które było niedaleko tak, aby mnie nikt nie zauważył. Na szczęście moje zwierzaki były mądre i Bisca już szła z moim inhalatorem. Wzięłam odpowiednią dawkę i po dłuższej chwili było mi lepiej. Wzięłam się w garść i poszłam po swoją torbę po czym poszłam do namiotu treningowego. Skoro oni się założyli musiałam dać z siebie wszystko nie tylko dla nich, a jak najbardziej dla Cherubina. Co jak co ale to ja miałam problem z wpasowaniem się we wszystko. Dawno nie występowałam więc musiałam do wszystkiego się przyzwyczaić od nowa. Musiałam się im jakoś odwdzięczyć ale i też pokazać, że nie mogą lekceważyć naszej trupy. Nie umiałabym pogodzić się z przegrana. Kochałam rywalizację, ale nie chciałam pokazywać więc musiałam się powstrzymywać przed wszystkimi, aby sobie nie pomyśleli czegoś o mnie. Czułam się jeszcze nie swojo po moim ataku, ale tak zawsze było. Przez pewien czas nie długi ale pewien czas dziwnie się czułam po ataku i przyjęciu mojego inhalatora. Po przebraniu się nie zwlekałam ani chwili dłużej i tuż po rozgrzewce zaczęłam trening.
<Cherubin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz