Anubis mimo iż był tu dopiero niedawno łatwo zaczął integrować się z innymi. Niestety, ale po chwili gra zakończyła się małym nieszczęściem. Chłopak nie zdążył zatrzymać piłki i ta poleciała pod nogi pewnej niskiej panienki. Na szczęście refleks Anubisa tym razem chciał go wesprzeć i na czas złapał nieznajomą. Nie minęła chwila, a dziewczyna po prostu sprintem zniknęła w głąb drogi. Niebiesko włosy zamrugał kilka razy nie rozumiejąc sytuacji, wystraszył ją? Nie mógł jednak długo się zastanawiać, gdyż moment później poczuł jak jedna z dziewczyn przytula się do jego lewej ręki, a druga niczym prawdziwy skaner lustruje jego ciało. Poprawił włosy wzdychając i powoli zaczął iść w przód chcąc uwolnić się od natrętnych, ale ładnych pań. Ciekawość tutaj przewyższyła wszystko.
- Idę do Pik’a... – mruknął do swoich kolegów. Było to oczywiście czystym kłamstwem, to była rzadkość, aby Anubis stawił się u jego osoby.
Tak też, pod przykrywką poszedł w stronę, w którą wyparowała nieznajoma. Miał zamiar dowiedzieć się, dlaczego ją tak spłoszył. Stawiał pewnie kroki co jakiś czas się rozglądając. Dzisiaj nie było tłumów przez co łatwo było się poruszać, więc nie było problemu z nawet truchtem. Przyspieszył swój bieg i zniknął w jednym zaułku. W końcu zatrzymał się zostawiając za sobą dym piasku z drogi. Spojrzał w lewo i zauważył właśnie tą niską dziewczynę wraz z pudełkiem obok. Powoli podszedł i przykucnął do niej, nieznajoma nie spodziewała się jego obecności, więc kiedy go zauważyła z jej ust wydobył się cichy pisk zaskoczenia, a sama odskoczyła w bok. Uśmiechnął się i podrapał się po głowie, był w sumie trochę rozbawiony całą sytuacją.
- H-Hey... czemu uciekłaś? – zapytał przypatrując się niej. Wyglądała strasznie niewinnie i wydawała się przerażona samą obecnością mężczyzny.
Postanowił zrobić na kucaku kilka kroków w tył, aby nie była taka spięta, nie chciał wywoływać u innych takich emocji... w końcu był klaunem. Czekał cały czas na odpowiedź, jednak jedyne co otrzymał to długą ciszę. Opuścił głowę patrząc w ziemię. Podniósł się i złapał karton po czym całkowicie się wyprostował.
- Widzę, że nie jesteś zbyt rozmowna, więc może po prostu ci pomogę... – zachichotał trochę nerwowo, w końcu całe zdarzenie wydawało się niekomfortowe.
Nieznajoma dalej w milczeniu w końcu wstała. To był krok do przodu, przynajmniej tak myślał Anubis. Zaczęli powoli kroczyć w ciszy do miejsca docelowego, chłopak zerkał co jakiś czas na idącą za nim dziewczynę. Miała bardzo ładną urodę, miło się na nią patrzyło, a sam Khole uważał, że jak na pierwsze wrażenie była urocza. Gdyby się postarał, może uda mu się z nią trochę porozmawiać.
- Jestem Khole, znany tutaj jako Anubis – powiedział w pewnym momencie chąc zacząć rozmowę.
Przez chwilę ponownie do jego uszu dotarła tylko smętna cisza, ale ku jego zaskoczeniu usłyszał jej głos!
- Blue... – wymamrotała odwracając wzrok.
To było coś pięknego, Khole w końcu doczekał się takiego zaszczytu, aby usłyszeć głos tej panienki. Zatrzymał się przez co Blue wpadła na jego plecy, natychmiast też i odskoczyła w tył. Anubis zaśmiał się krótko z tej reakcji i wkładając karton pod ramię zerknął na nią.
- Miałabyś może ochotę oprowadzić mnie po pobliskich terenach? – zapytał z szerokim uśmiechem. – Jestem tu nadzwyczajnie krótko, byłem na... dwóch przedstawieniach maks, więc przydałaby mi się pomocna dłoń... – odwrócił się chcąc już ruszać dalej, ale był na tyle cierpliwy, aby poczekać na jej odpowiedź.
<Blue? :3>