31 maj 2019
Lennie CD Shu⭐zo
28 maj 2019
Vivi CD Robin
27 maj 2019
Shu⭐zo CD Ace
Shu⭐zo CD Lennie
20 maj 2019
Lennie CD Shu⭐zo
18 maj 2019
Vogel CD Smiley
- Czy wszystko w porządku? -zapytałem, dokładnie analizując jej twarz.
- Tak, chyba tak -odpowiedziała, mając na swoich policzkach delikatne rumieńce. Zapewne spowodowane stresową sytuacją, jaką było spadanie -Dziękuję ci za ratunek -wymruczała cicho, odwracając wzrok.
W odpowiedzi skinąłem głową, po czym zwróciłem się w kierunku krzyczącego chłopca. Patrzył na nas z szeroko rozwartymi oczyma, chociaż w sumie nie tylko on, bo i kilku innych przechodniów. Wyprostowałem się nieznacznie, nie wiedząc do końca, o co im chodziło. Wtedy młody podbiegł do nas, wymachując przy tym rękoma.
- Ło bracie to było super! To jak złapałeś siostrę i ją uratowałeś! A do tego uratowaliście go! -mówiąc, to wskazał na swój kolorowy latawiec w kształcie żółwia. Odpowiedziałem krótkim skinieniem głowy, po czym zwróciłem się w kierunku jakieś pani, która do nas podchodziła.
Również i ona zaczęła wspominać te całe zajście. W tym momencie poczułem dłoń na ramieniu, na co się ocknąłem. Spojrzałem na Smiley, która była jeszcze bardziej zarumieniona niż poprzednio.
- Możesz mnie już puścić, wiesz? -powiedziała, nawet na mnie nie patrząc.
Dopiero wtedy przypomniałem sobie o tym, co powiedziała. Czym prędzej puściłem jej nogi, by sama mogła dotknąć podłoża, po czym cicho chrząknąłem. Jak mogłem o tym zapomnieć? Przecież to jedna z tych rzeczy, której nie da się ot, tak przeoczyć. Dlaczego więc? Pokręciłem głową, po czym znów zwróciłem się w kierunku gapiów, którzy nadal między sobą szeptali, choć niektórzy mówili na tyle głośno, że mogłem ich usłyszeć pomimo dzielącej nas odległości. Po kilku minutach całe zbiegowisko w końcu się rozeszło, a my zostaliśmy sami. Przez chwilę staliśmy przy sobie w ciszy, którą dziewczyna w końcu przerwała.
- Naprawdę dziękuję za ratunek -powiedziała cichutko, uśmiechając się przy tym delikatnie.
Na sam jej widok moje usta zrobiły ten sam gest.
- Nie masz za co dziękować -odezwałem się w końcu, na co spojrzała na mnie. Zwróciłem się do niej przodem -Przecież wiesz, że dla ciebie jestem zrobić wiele -powiedziałem bez namysłu.
W sumie było to prawdą, ale przecież nie znamy się na tyle, bym mógł na spokojnie tak mówić. A może jednak to ja się mylę i znaliśmy się w moim "poprzednim" istnieniu? Na samą tę myśl prychnąłem cichym śmiechem, na co ona jeszcze bardziej się zdziwiła.
- Przepraszam, to co powiedziałem, było dość głupie -zacząłem machać ręką w geście obrony -nie wiem w sumie, dlaczego tak powiedziałem -dodałem, wzdychając głęboko, po czym zwróciłem się w kierunku drzewa, przy którym jeszcze staliśmy.
Czułem jednak, że coś jest nie tak. Nie potrafiłem tego wyjaśnić, ale coś tutaj było dziwnego.
17 maj 2019
Shu⭐zo CD Lennie
3 maj 2019
Lennie CD Shu⭐zo
Robin CD Vivi
Shu⭐zo CD Lennie
Vivi CD Robin
Smiley CD Vogel
Wypad na wspólne zakupy, tuż mnie to bardzo, ale to bardzo, bardo ucieszyło. Uwielbiałam spędzać czas z Vogel'em, a że ostatnio u mnie trochę kiepsko z tym czasem to taki dłuższy wypad jak najbardziej. Po sprawdzeniu jak się mają moje zwierzaki od razu ruszyliśmy w stronę miasta. Będąc na miejscu zrobiło się odrobinę tłoczno, ale nie było tak źle. Uśmiechnęłam się gdy pomyślałam sobie o tym, że przez cały dzień spędzę czas z moim najlepszym przyjacielem. Co prawda Vogel nie pamiętał mnie oraz to co wspólnie przeżyliśmy, ale to nic takiego. Po części cieszyłam się z tego, że nie pamiętał tych przykrych wspomnień w których przeze mnie odczuwał ból. Jednak z drugiej strony tęskniłam za nim... Otrząsnęłam się z przemyśleń i zapominając ruszyłam dalej, chcąc nabyć dużo wspaniałych wspomnień wraz z nim.
Dzięki chodzeniu z jednego sklepu do drugiego znalazłam dla siebie odpowiedni strój na najbliższy występ i do tego zakupiłam sobie nowiuśką parę butów. Gdy usiedliśmy sobie, aby odpocząć spojrzałam się na chłopaka siedzącego tuż obok mnie. Był zmęczony i to bardzo. Patrząc do okoła mnie, stwierdziłam, że mogę go dotknąć za rękę, aby zwrócić jego na mnie swoją uwagę, chcąc mu coś dać. Jednak nim to się stało, usłyszałam płacz dziecka. Latawiec którym się bawił utkwił na najwyższym drzewie, przez co nie potrafił go zdjąć.
- Za chwilę wrócę - powiedziałam cicho, chowając rzecz do kieszeni.
- No już nie płacz, za chwilę ściągniemy twój latawiec - przeczesałam jego włosy, aby go uspokoić. Nie czekając dłużej zaczęłam się wspinać, co jakiś czas skacząc po drzewie na sam szczyt. Mając w ręku latawiec, spuściłam go w dół, gdzie Vogel stał przy chłopcu. Zaczęłam schodzić w dół, będąc prawie na samym dole moja noga się ześlizgnęła, a ja zaczęłam coraz to szybciej spadać w dół, do momentu w którym upadłam i nic nie zabolało.
- Czy wszystko w porządku? - usłyszałam, otwierając powoli oczy ujrzałam Vogel'a. Po krótkiej analizie, zorientowałam się iż wylądowałam na rękach chłopaka.
- Tak, chyba tak - czułam się nie zręcznie będąc w pozycji księżniczki. - Dziękuję ci za ratunek - powiedziałam nieśmiało w kierunku Vogel'a.
<Vogel?>