<Ktos?>
25 sie 2021
OD Dany
22 sie 2021
Cherubina cd Smiley
- Widzę, że przygotowałaś herbatę dla nas? - Night chciał najwyraźniej zmienić temat. Coś musiało być na rzeczy. Zdecydowałem się dokładnie przyjrzeć, każdemu po kolei może uda mi się coś wynaleźć w ich dziwnym zachowaniu.
- Nie odwracajcie kota ogonem, tylko powiedzcie co, jest na rzeczy. Wasza czwórka nie zwiastuje nic dobrego! - uniosła się delikatnie dziewczyna.
Jednakże z ich ust nie padły, żadne słowa. Westchnąłem i usiadłem, by napić się herbaty, bo skoro najwyraźniej sobie tu posiedzimy. Mogę się przynajmniej napić czegoś ciepłego. Każdy dostał po filiżance, po kolei herbatka, została nalana. Zachowywali się jak na jakimś podwieczorku, co było dosyć dziwne. Tak jakby coś poważnego ukrywali, ale nie odezwali się ani słowem. Jedynie temat herbatki był prowadzony.
To, jak opisywali jej smak, konsystencje, emocje oraz barwę. Mogło natchnąć cię na kilka rzeczy. Może starali się rozluźnić atmosferę, a może starali się ułożyć to, co mają wypowiedzieć.
"Liście, które należą do Bogini Kwiatów, są czymś w rodzaju darem. Ich smak oraz zapach. Silny. Znajomy i nostalgiczny. Spróbujesz go dotknąć i przypomnisz sobie coś, czego nigdy nie chciałeś. Twój umysł zaleją fale zapomnianych wspomnieć. Będą one na tyle piękne i straszne, że twe serce nie zniesie ich za jednym razem. Bogini zadbała o to, by liście zostały zmieszane z kwiatami. Czymś wyjątkowym, nadać temu nowego smaku, koloru i zapachu. Starać się zatuszować to, co starasz się zapomnieć i odpychać od siebie. Nawet jeśli jest to miłe wspomnienie, nie chcesz go posiadać. - Wcale takie wspaniałe nie jest. Ukryta prawda kryje się tam, gdzie nie patrzysz."
Zapewne z takimi przemyśleniami, wpatrywałem się w aromatyczną herbatę.
Ktoś mnie szturchnął w ramię, gdy uniosłem głowę do góry, by spojrzeć na innych. Wydawali się w lekkim zmieszaniu. Spojrzałem po kolei na każdego osobnika, aż moje spojrzenie padło na Smiley. Najwyraźniej coś palnęła, przez co reszta się zmieszała.
- Smiley co palnęłaś, że wszyscy się tak zmieszali. Jeszcze trochę, a ich uszy spłoną z zażenowania? - spytałem prosto z mostu, bez ogródek. Po twarzach zebranych widoczne było, jakby chcieli coś powiedzieć, ale się wstrzymali. Nie słuchałem ich, po prostu rozpłynąłem się nad aromatem i smakiem tej, że cudownej herbaty.
21 sie 2021
Doll DO Ozyrys
19 sie 2021
Smiley CD Cherubin
Na dzisiejszej próbie coś nam na okrągło przeszkadzało. Wszystko było nie tak jak trzeba. Cherubin w końcu zezłościł się i opuścił mnie. Ja wiedziałam, że to wszystko to tylko i wyłącznie moja wina. Jakby nie było dziewczyna z różowymi włosami z niebieskim pasmem włosów i niebieskimi oczyma to we większości legend jest osobą przynoszącą nieszczęście i coś jeszcze, ale nie miałam głowy aby sobie przypominać na ten temat. Z resztą nie lubiłam gdy w sierocińcu opowiadali tą legendo-bajkę. Przez cały dzień próbowałam ćwiczyć. Dlaczego próbowałam może dlatego, że cały czas mi nic nie wychodziło.
Poszłam do namiotu z pierwszą pomocą. Potrzebowałam kilku plastrów no i przy okazji moich nowych pompek na moją astmę. Moje już zostały prawie zużyte więc potrzebowałam nowych. Jak zawsze mogłam liczyć na Vivi'ego pomoc. Pomógł mi szybko i tak samo szybko poszedł sobie bo miał już coś innego do pracy. Wzięłam głęboki oddech i zmierzyłam do swojego namiotu. Nie byłam jednak w nim sama. Gdy tylko weszłam bliźniaki już na mnie czekały. Wzięli mnie i zaprowadzili do innego namiotu. Sama nie wiedziałam co to za namiot, czyj to namiot i co ja tu robię?! Kazali mi poczekać przez najbliższe pięć, dziesięć minut. Usiadłam sobie na pufie i zaczęłam rozglądać się dookoła. W tym namiocie nie było nic zdumiewającego był to prosty namiot w którym znajdowało się kilka mebli i tyle. Zobaczyłam, że jest czajniczek oraz kilka filiżanek i herbata. Skoro miałam czekać to też również mogłam coś zrobić. Skoro chłopcy mieli przyjść to z pewnością by się również przyłączyli do herbaty. Zaparzyłam herbatę, dodałam odrobinę ziół które miałam jeszcze w torebce. Bliźniaki zabrali mnie z mojego namiotu tak szybko, że zdążyłam tylko moją torbę treningową odłożyć. Pik nagle wszedł do pokoju, a tuż za nim wszedł Dague. Bliźniaki wróciły parę minut później od reszty, ale nie byli sami. Wraz z nimi był Cherubin. Nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi.
- Ktoś mi powie, o co tu chodzi? - zapytał się Cherubin, który zwrócił uwagę nas wszystkich na siebie.
- Proszę powiedzcie mi o co w tym wszystkim chodzi. Nie mam za bardzo czasu, aby ucinać sobie z wami teraz pogawędkę - zabrzmiało to trochę ostro z mojej strony, ale widząc Pik'a, Dague i bliźniaki, nic dobrego to nie zwiastowało.
- Widzę, że przygotowałaś herbatę dla nas? - Night chciał zmienić temat.
- Nie odwracajcie kota ogonem tylko powiedzcie co jest na rzeczy. Wasza czwórka nie zwiastuje nic dobrego! - uniosłam się delikatnie.
<Cherubin?>