Gdy Azucar objął mnie w ramiona na mojej twarzy pojawiły się rumieńce. Sama nie wiem dlaczego, ale co zrobić?! Poszłam do policjanta spytać się czy możemy już iść, on pozwolił nam. Powiadomiłam o tym chłopaka i z lekkim pośpiechem poszliśmy w stronę cyrku. Pomimo panującej ciszy, atmosfera była miła, a gwieździste niebo dodawało jakieś uroku czy jak by to można nazwać. W pewnym momencie zorientowałam się i nie tylko ja, a sam Azucar, że wciąż nic nie zrobiliśmy z psiakiem.
- Co masz zamiar zrobić z suczką? - spytał się chłopak, a oboje zwróciliśmy wzrok na psiaka w mojej torbie, który smacznie sobie spał.
- Nie pozostaje mi nic innego jak ją przygarnąć w końcu nie pozostawię jej na pastwę losu... - odrzekłam, a chłopak spojrzał się na mnie wzrokiem, którego nie potrafiłam opisać. - Poza tym to ty dajesz sobie z opieką nad swoim psiakiem i ja sobie dam radę, a jak nie to zawsze mogę do ciebie zawitać, abyś mi doradził... - powiedziałam entuzjastycznie. - Chyba mogę, co nie? - spytałam się tak na wszelki wypadek. Wreszcie jakby nie było to nie mieliśmy dużo czasu, a Azu miał inne obowiązki niż cały czas mnie budzić i pomagać. Pomimo, że się staram to tak czy siak przysparzam wszystkim problemów i zmartwień. W takich momentach byłam bezradna i nie wiedziałam co robić.
- Co masz zamiar zrobić z suczką? - spytał się chłopak, a oboje zwróciliśmy wzrok na psiaka w mojej torbie, który smacznie sobie spał.
- Nie pozostaje mi nic innego jak ją przygarnąć w końcu nie pozostawię jej na pastwę losu... - odrzekłam, a chłopak spojrzał się na mnie wzrokiem, którego nie potrafiłam opisać. - Poza tym to ty dajesz sobie z opieką nad swoim psiakiem i ja sobie dam radę, a jak nie to zawsze mogę do ciebie zawitać, abyś mi doradził... - powiedziałam entuzjastycznie. - Chyba mogę, co nie? - spytałam się tak na wszelki wypadek. Wreszcie jakby nie było to nie mieliśmy dużo czasu, a Azu miał inne obowiązki niż cały czas mnie budzić i pomagać. Pomimo, że się staram to tak czy siak przysparzam wszystkim problemów i zmartwień. W takich momentach byłam bezradna i nie wiedziałam co robić.
<Azucar?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz