Rava szukała swojej kotki już od dobrych paru godzin. Ona nigdy nie uciekała. Wręcz przeciwnie wiecznie była przy swojej pani. Nawet jak drzwiczki od przyczepy były otwarte, to tylko wygrzewała się na słońcu, blisko, aby przyjaciółka ja widziała. Teraz jej nie ma. Rava szukała jej wszędzie, zaglądała tam, gdzie się dało. Wolała ją, próbowała wszystkiego, ale to na nic. Gdy szła przed siebie, rozglądając się na boki za nią, wpadła na kogoś. Poderwała głowę do góry, a tam był Rivus. Znała każdego z widzenia, ale rzadko kiedy z nimi rozmawiała. Już miała go wyminąć, kiedy zobaczyła, iż ma rękach Wey. Nagle pojawił się uśmiech, a kotka widząc ja, aż prawie spadła z rąk chłopaka. Uśmiechnęła się i ja wzięła, po czym przytuliła nie za mocno do siebie.
- Dziękuję Rivus, że ja znalazłeś. - powiedziała. Obdarowała chłopaka, dużym uśmiechem i zaczęła głaskać i dalej tulić swoją kicię. Była przed szczęśliwa, iż ja odnalazła. Nawet Way łasiła się do chłopaka, aby ten ja pogłaskał.
- Dziękuję Rivus, że ja znalazłeś. - powiedziała. Obdarowała chłopaka, dużym uśmiechem i zaczęła głaskać i dalej tulić swoją kicię. Była przed szczęśliwa, iż ja odnalazła. Nawet Way łasiła się do chłopaka, aby ten ja pogłaskał.
Dziewczyna pociągnęła chłopaka, za rękę do miejsca, gdzie mogli w spokoju bez gapiów posiedzieć. Było takie tuż na polanie, za namiotami. Mało osób tutaj przychodziło, bo przeważnie nie mieli, kiedy ich odkryć. Usiadła, po czym pociągnęła kolegę i gdy on także został nieco zmuszony. Puściła kotkę, ta wesoło sobie biegła i łasiła się, aby ją pogłaskać.
<Rivus?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz