- Wiesz coś na ten temat? - zmierzyłem rudzielca wzrokiem. Wiadome, że nic nie wie. Więc jego odpowiedź jest oczywista. No bo skąd by miał? To ten gamoń się do niego przymila i siedzi w tym durnym cyrku, zamiast wracać do domu. Marnuje MÓJ potencjał i tworzy jakieś szmaty zwane ubraniami, czy tam kostiumami. Czemu mu nikt prosto z mostu nie powie, że wyglądają jak wymiociny jednorożca? Żaden człowiek o zdrowych zmysłach by tego nie ubrał. Skoro on sam nic takiego dzisiaj nie założył. To pewnie znaczy, że normalnieje. Oby się kiedyś jakiś cud stał i ten pajac zniknął. W sumie ten magik może by to zrobił... Niestety prędzej mi przyłoży, niż pomoże. To może tamta wiedźma by to zrobiła. Tylko, gdzie ona polazła? Spojrzałem na rudzielca dość niezadowolonym wzrokiem. Przepędził ją gdzieś czy coś przecież. - Nawet nie myśl, że zapomniałem o akcji z talerzem. Ciekawe, czym tym razem mi przyłożysz. - mruknąłem z założonymi rękami.- Jakbyś miał, chociaż pojęcie o tej sprawie inaczej by to wszystko wyglądało. To ja mam mieć szczęśliwe życie. Nie ten pajac, który nie powinien w ogóle istnieć. Chyba że... - zmrużyłem oczy z lekkim, wrednym uśmieszkiem na twarzy. Chłopak totalnie już nie kumał, co ja wygaduje. Gapił się na mnie, jakbym był jakimś świrem.- A w sumie mniejsza. Zachowam to dla siebie.- skończyłem, robiąc krok w tył. To wręcz oczywiste. Może zwyczajnie Shuzo znalazł sobie zastępstwo po pierwszej miłości. Odwróciłem się na pięcie i skierowałem się bez słowa do cyrku. Po moim trupie. Nie zgadzam się na coś takiego. Okej. Rudy koleś nie powinien się za bardzo mnie czepiać. Przynajmniej przez jakiś czas. Dlatego zajmę się tym, co najważniejsze — pora przefarbować włosy. Ach i rzecz jasna opuścić to miejsce pełne idiotów i kolorów. Jednak włosy najważniejsze. Niedobrze mi od tego blondu.
- Chwila moment.- stanąłem i odwróciłem się, zerkając na rudzielca. Nie odszedłem za daleko.- Ej to, co z tym lusterkiem? Plus potrzebuje też czarnej farby. Weź, mi też powiedz, jak stąd się najszybciej dostać do Japonii. O albo od razu wyciągnij jakiś samolot z tego kapelusika i stewardessę. Najpierw jednak farba do włosów. Blond jest jedynie dla przygłupów, którym zresztą jest ten pajac... Tak zauważając, już mi się udziela to jego paplanie. Masakra. Kim ja się przez niego staję?
(Lennie~?)
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz