Wilk przechylił głowę, patrząc się za nim, po czym położył po sobie uszy i westchnął. Przecież chciał tylko pomóc... No może po swojemu, ale chciał dobrze. Prychnął, niezadowolony grzebiąc łapą w śniegu. No to teraz pozostało mu wrócić do cyrku. Albo? Ukradkiem spojrzał na ślady, które pozostawił po sobie David. Mógł pójść za nim i sprawdzić, czy na pewno jest z nim wszystko w porządku. Jednak czy Robin chciał go jeszcze widzieć? Wspiął się na pagórek i się rozejrzał. Może powinien jeszcze chwilę poczekać. Tak właśnie tak byłoby najlepiej. Niech chłopak ochłonie przed spotkaniem. Skinął łbem, po czym zerknął na śnieg i zadrżał. Nie zniósłby siedzenia w tym miejscu, za zimno tu było. Jedyną opcją będzie spacerek w pobliżu śladów młodzieńca. Zbiegł z powrotem nad rzekę i spacerkiem podążył za śladami. Zdziwiony zauważył, że ślady prowadzą do jakiejś jaskini. Ostrożnie zaglądnął do niej i od razu poczuł ostry zapach. Niedźwiedź... Co ten szczyl sobie myślał?! Chciał zginąć? Co jak obudzi hibernującą bestie. Futro na kołnierzu wilka całe się zjeżyło na myśl o tym. To samobójstwo.... Chociaż wprawdzie zostanie rozszarpanym przez dziką bestię, byłoby wspaniałym sposobem na opuszczenie tego świata. Szybko potrząsnął łbem. O nie, nie ma to czasu. Powoli wszedł do jaskini. Uważnie się rozglądając i nasłuchując, zagłębiał się mrok. Po chwili się zatrzymał i przekrzywił głowę, mrugając. To, co widział, przechodziło ludzkie pojęcie. David siedział przy niedźwiedziu, przytulając się do niego... Wilk momentalnie chwycił skrawek jego ubrania i delikatnie go pociągnął w swoją stronę. Jednak gdy chłopak nie chciał się ruszyć, puścił go i nachylił się do niego.
- Robin co ty wyprawiasz?! Chcesz się zabić?! Wiem, że źle zrobiłem, ale nie sądzisz, że to trochę przesadzona reakcja?! - Szepnął rozgorączkowany.
<Robin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz