Na dzisiejszej próbie coś nam na okrągło przeszkadzało. Wszystko było nie tak jak trzeba. Cherubin w końcu zezłościł się i opuścił mnie. Ja wiedziałam, że to wszystko to tylko i wyłącznie moja wina. Jakby nie było dziewczyna z różowymi włosami z niebieskim pasmem włosów i niebieskimi oczyma to we większości legend jest osobą przynoszącą nieszczęście i coś jeszcze, ale nie miałam głowy aby sobie przypominać na ten temat. Z resztą nie lubiłam gdy w sierocińcu opowiadali tą legendo-bajkę. Przez cały dzień próbowałam ćwiczyć. Dlaczego próbowałam może dlatego, że cały czas mi nic nie wychodziło.
Poszłam do namiotu z pierwszą pomocą. Potrzebowałam kilku plastrów no i przy okazji moich nowych pompek na moją astmę. Moje już zostały prawie zużyte więc potrzebowałam nowych. Jak zawsze mogłam liczyć na Vivi'ego pomoc. Pomógł mi szybko i tak samo szybko poszedł sobie bo miał już coś innego do pracy. Wzięłam głęboki oddech i zmierzyłam do swojego namiotu. Nie byłam jednak w nim sama. Gdy tylko weszłam bliźniaki już na mnie czekały. Wzięli mnie i zaprowadzili do innego namiotu. Sama nie wiedziałam co to za namiot, czyj to namiot i co ja tu robię?! Kazali mi poczekać przez najbliższe pięć, dziesięć minut. Usiadłam sobie na pufie i zaczęłam rozglądać się dookoła. W tym namiocie nie było nic zdumiewającego był to prosty namiot w którym znajdowało się kilka mebli i tyle. Zobaczyłam, że jest czajniczek oraz kilka filiżanek i herbata. Skoro miałam czekać to też również mogłam coś zrobić. Skoro chłopcy mieli przyjść to z pewnością by się również przyłączyli do herbaty. Zaparzyłam herbatę, dodałam odrobinę ziół które miałam jeszcze w torebce. Bliźniaki zabrali mnie z mojego namiotu tak szybko, że zdążyłam tylko moją torbę treningową odłożyć. Pik nagle wszedł do pokoju, a tuż za nim wszedł Dague. Bliźniaki wróciły parę minut później od reszty, ale nie byli sami. Wraz z nimi był Cherubin. Nie wiedziałam o co w tym wszystkim chodzi.
- Ktoś mi powie, o co tu chodzi? - zapytał się Cherubin, który zwrócił uwagę nas wszystkich na siebie.
- Proszę powiedzcie mi o co w tym wszystkim chodzi. Nie mam za bardzo czasu, aby ucinać sobie z wami teraz pogawędkę - zabrzmiało to trochę ostro z mojej strony, ale widząc Pik'a, Dague i bliźniaki, nic dobrego to nie zwiastowało.
- Widzę, że przygotowałaś herbatę dla nas? - Night chciał zmienić temat.
- Nie odwracajcie kota ogonem tylko powiedzcie co jest na rzeczy. Wasza czwórka nie zwiastuje nic dobrego! - uniosłam się delikatnie.
<Cherubin?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz