- Nic ci nie jest? - przyjrzałam się mu dokładnie. Widząc po kilku siniakach mogłam tylko zgadywać jaka jest jego specjalność. Sam po chwili się przyznał. Był eskapologiem.
- Jestem Smiley, miło mi - wyciągnęłam do niego rękę, delikatnie się uśmiechając.
Chłopak podał mi rękę, a ja pomogłam mu wstać z ziemi. - Nie musisz się tak denerwować - dodałam. - Wiem, że trudno jest tu się zagospodarować, ale daj sobie trochę czasu i rób wszystko na spokojnie. Gdy będzie ciebie coś przytłaczać po prostu weź kilka głębszych oddechów i uspokój się, pomaga.
- Naprawdę? - spojrzał się na mnie.
- Tak, bo sama tak robię. Zwłaszcza gdy nie wiem od czego najpierw zacząć - zaśmiałam się delikatnie pod nosem.
Wtedy uświadomiłam sobie, że znowu to robię. Daję swego rodzaju porado-kazanie zamiast zapoznać wpierw się z tą osobą. Gdy chciałam przeprosić Tenso, Bisca i Yuki podbiegli do mnie, aby zobaczyć kim jest chłopak.
- Tenso to jest Bisca i Yuki - obydwoje spojrzeli się na niego i zaczęli wymachiwać ogonami ze szczęścia.
Yuki zatrzymał pewien dystans jednak Bisca nie. Ta sunia miała tyle energii, że nie wiedziała jak przywitać się z nowo poznaną osobą. Chodziła nie no wręcz biegała do okoła niego, a gdy zaczęła szczekać i skakać przesadziła. - Bisca uspokój się proszę! - uniosłam delikatnie swój głos, jedna ona jakoś się mnie nie posłuchała, z resztą tak jak zawsze. - Przepraszam cię Tenso za nią! Ale gdy ona kogoś pozna nowego, a ten ktoś się jej spodoba to zaczyna wariować. Nawet mnie się wtedy nie słucha. Ona nie jest opanowana jak Yuki. Naprawdę cię za nią przepraszam! - nie wiedziałam jak mam ją uspokoić. W dodatku jak na złość przez to że się tak przekomarzała pod nogami biedny Tenso znowu upadł. Yuki był na tyle mądry, że przyniósł ulubioną piszczałko-zabawkę dla Biscy. Gdy usłyszała dźwięk od razu pobiegła zza Yukim.
- Wybacz mi za nią! - przeprosiłam go podając mu przy tym rękę, aby mógł wstać. - Naprawdę cię przepraszam! - było mi bardzo głupio, że upadł na ziemię przeze mnie.
<Tenso?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz