Wstałam dzisiaj z jakimś dziwnym uczuciem jednak nie poddawałm sie i nie miałam zamiaru, aby to uczucie mi miało dzisiaj w jakiś sposób zniszczyć dzień. Wchodzac do namiotu Pik'a przez przypadek podsłuchałam o dzisiejszej wycieczce. Nie była to jakaś tam zwykła wycieczka szkolna ponieważ dzieci były ze sierocińca. Słysząc to trochę się zmartwiłam, ale miałam zamiar się dla nich jeszcze bardziej postarać podczas mojego pokazu. Jednak gdy Pik podał osoby które miały wystąpić mnie tam nie był. Gdy wszyscy sie rozeszli podeszłam do Pik'a.
- Pik dlaczego nie występuje dzisiaj? - spytałam się będąc lekko zawiedziona jego decyzją.
- Wybacz Smiley, ale bedzie lepiej jak dzisiaj odpoczniesz. - usłyszałam tylko to, a gdy chciałam rozwinąć temat on uż wyszedł machając mi tylko na pożegnanie.
Skoro tak to wyglądało nie miała nic do mówienia. Szwędałam się wszedzie do okoła cyrku nie mogąc sobie znaleźć miejsca. Chodziłam do każdego zakamarku, aż nadszedł czas aby dzieci ze sierocińca przyszły. Stanełam przed głównym wejściem do cyrku aletak aby nikt mnie nie zauważył.
Dzieci były radosne, ich ubrania nie były jakoś za bardzo poniszczone jak i również nie wyglądały za bardzo na wychudzone. Każde z dzieci miało radosny wyraz twarzy, a ich rekacje jak weszły najbardziej mnie zaciekawiły. Nie mniej jednak z tej grupki osób moją uwagę przykuła jedna z dziewczynek. Drobna, mała, bardziej wychudzonia niż inne dzieci mała dziewczynka. Wyglądała jakby miała około sześciu lat jednak mogła być starsza. Jej włosy sięgały poniżej kolan. Zwróciła naprawdę moją uwagę. Dlatego obserwowałam ją bacznie. Zaniepokoiłam się w momencie gdy opiekunka zostawiła ją i miala niby nanią poczekać. Poprosiłam Night'a aby nie spuszczał z małej oka, on się zgodził. Zaczęłam w pośpiechu szukać opiekunki ze sierocińca która zostawiła ją w tłumie. Szukałam ją prawe przez godzinę, niby się juz prawie pddałam ale znalazłam ją.
- Przperaszam, ale nie zapomniała Pani o małej dziewczynce, która trzymała króliczka w rękach z długimi włosami które sięgały poniżej kolan...
- Proszę cię zaopiekuj się nią w sierocińcu i tak nie spotka jej nic lepszego... - kobieta zaczęła mi opowiadać o dziewczynce, a ja złożyłam jej obietnicę że zaopiekuję się nią. Pobiegłam szybko do Pik'a.
- Pik proszę ona musi tutaj zostać, zaopiekuję się nią... - on się na mnie spojrzał. Wytłumczyłammu w skrócie o co mi chodziło, a on się zgodził.
Nim się obejrzałam mała istotka weszła do namiotu. Wyszłm niezauważona z namiotu, a Night mi wytłumaczył, że mała poprosiła go o wskazanie jej drogi do dyrektora. On nie potrafił jej odmówić i ją przyprowadził. Nim się obejrzłam mała wyszła, a ja podbiegłam do niej.
- Ty musisz być Lu, prawda? Jestem Smiley, pokażę ci co i jak - Night zdradził mi imię jakie sobie wybrała.
- Dzień dobry siostrzyczko, będę pod twoją opieką. - miała słodki, uroczy głos. Przyjrzałam się jej dokładnie, pierwsz co musieliśmy zrobić to iść się wykąpać.
- Lu co powiesz na kąpiel? - spojrzałam się na nią z lekkim uśmiechem.
<Lu?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz