Zmarszczyłem brwi zerkając na dziewczynę. Może i miała rację. Byłem przemoczony i zmarznięty. Jednak nie zmieniało to faktu ,że to przez nią wyladowałem w wodzie. Hm chociaż mogła mi to tym wynagrodzić... Podparłem się pod boki.
- No niech ci już będzie przynajmniej nie jest daleko. - Mruknąłem wyciskając wodę z ubrania.
Skinęła głową.
- Chyba w domu będę mieć coś do przebrania.
Coś do przebrania? Słysząc to odrazu sie rozpromieniłem.
- No to chodz już bo naprawdę nie mam ochoty łazić w tych mokrych ubraniach.
Spojrzałem na nią wyczekująco. Ockneła się i poszła przodem. Szedłem za nią nadal odrobinę naburmuszony. Gdy już doszliśmy na miejsce zaczeło kropić.
- Ah idealnie - Przeciagnąłem się wchodząc za dziewczyną do środka. - Hej tak wogóle weź mi powiedz... Przedstawiłem ci się?
Pokreciła głową.
- Skoro nie to jestem Ace - Wyciagnąłem do niej rękę.
- Smiley - Odpowiedziała łapiąc moją rękę i nią potrząsając.
- A teraz wracając do tych ubrań na przebranie... - Przygryzłem wargę.
Przecież nie założę czegoś z damskiek garderoby...
- Przyzwyczaiłem się, i tak moje już prawie wyschły - Dodałem szybko.
- Skoro tak to może byś się chciał napić czegoś ciepłego... No nie wiem herbaty?
- Herbaty? Tak ,tak z chęcią - Akurat gdy skończyłem mówić nazewnątrz zaczęło lać. - Eeeh... To chyba tu utknąłem...
Usiadłem na ziemii wzdychając. I tak oto nie mogłem już uniknąć interakcji z ludźmi.
- No niech ci już będzie przynajmniej nie jest daleko. - Mruknąłem wyciskając wodę z ubrania.
Skinęła głową.
- Chyba w domu będę mieć coś do przebrania.
Coś do przebrania? Słysząc to odrazu sie rozpromieniłem.
- No to chodz już bo naprawdę nie mam ochoty łazić w tych mokrych ubraniach.
Spojrzałem na nią wyczekująco. Ockneła się i poszła przodem. Szedłem za nią nadal odrobinę naburmuszony. Gdy już doszliśmy na miejsce zaczeło kropić.
- Ah idealnie - Przeciagnąłem się wchodząc za dziewczyną do środka. - Hej tak wogóle weź mi powiedz... Przedstawiłem ci się?
Pokreciła głową.
- Skoro nie to jestem Ace - Wyciagnąłem do niej rękę.
- Smiley - Odpowiedziała łapiąc moją rękę i nią potrząsając.
- A teraz wracając do tych ubrań na przebranie... - Przygryzłem wargę.
Przecież nie założę czegoś z damskiek garderoby...
- Przyzwyczaiłem się, i tak moje już prawie wyschły - Dodałem szybko.
- Skoro tak to może byś się chciał napić czegoś ciepłego... No nie wiem herbaty?
- Herbaty? Tak ,tak z chęcią - Akurat gdy skończyłem mówić nazewnątrz zaczęło lać. - Eeeh... To chyba tu utknąłem...
Usiadłem na ziemii wzdychając. I tak oto nie mogłem już uniknąć interakcji z ludźmi.
<Smiley?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz