- Dzień dobry, chciałem się dowiedzieć coś o swojej przyszłości jeśli chodzi o miłość... Byłabyś w stanie coś na ten temat powiedzieć?- spytał się, patrząc mi w oczy. W odpowiedzi jedynie się uśmiechnęłam, tasując karty. Starałam się, jak najszybciej skończyć tę czynność, by mój klient się tym nie znudził. Rozłożyłam przy nim talię, obrazkiem do dołu. Przejechałam jeszcze ręką nad nimi, by dodać takiej magicznej atmosfery.
-Wybierz trzy karty- powiedziałam, obserwując ruchy mego obecnego klienta. Oparłam się o mój fotelik, krzyżując ramiona. Sukienka po dłuższym noszeniu robiła się niewygodna, a mała korona zaczynała mnie uwierać. Poprawiłam przedmiot, bym mogła wytrzymać jeszcze przez krótką chwilę. Kiedy różowooki skończył wybierać te karty, patrzył się na mnie, czekając na kolejne polecenie.
-Teraz musisz położyć je gdziekolwiek na tym stole- rzekłam, pokazując obszar na którym mógł to zrobić.
Między krawędzią mebla, a tym obszarem musiała być różnica pięciu centymetrów. Babcia zawsze mi tłumaczyła, że jak nawet jeśli tej granicy karta wypadnie to oznacza nadchodzącą śmierć. Do teraz pamiętam, jak mnie uczyła wróżenia i często mi przepowiadała przyszłość zazwyczaj się sprawdzały. To jednak zależy od długości ułożenia na stole. Im dłużej się zastanawiało, tym większe są szanse, że się nie spełni. Na szczęście chłopak zastanawiał się tylko nad ostatnią kartą. Zajęło mu to trochę czasu, więc nie jestem pewna czy się spełni. Karta, stykając się z podłożem delikatnie się odchyliła. Widząc, że ktoś chce ją poprawić, pokazałam gest dłonią, że tego ma nie robić. Odkryłam pierwszą kartę, jaką on ułożył na stole.
-Niedługo się w kimś zakochasz- zabrałam przedmiot ze stołu, odkładając do stosu pozostałych kart.
-Twoja ukochana znajduje się tuż za rogiem- przepowiedziałam, dwa fakty, które się rzeczywiście spełnią. Widząc ostatnią kartę, próbowałam sobie przypomnieć co ona oznaczała. Rzadko kiedy mi się coś takiego przytrafiało. Zmarszczyłam delikatnie brwi, wiedząc, że na pewno wpadnie mi odpowiedź do głowy. Niebiesko-włosy robił się coraz bardziej zaniepokojony. W końcu sobie przypomniałam. Musiałam powstrzymać się od śmiechu.
-Nie możesz przy niej pajacować, gdyż jest bardzo delikatna- dokończyłam swoje wróżenie na dziś. Zrobił zdziwioną minę, kiedy usłyszał ostatni fakt z jego przyszłości. Nie mogłam wytrzymać i wybuchłam śmiechem. Jednak w głębi duszy wiedziałam, że wie o co mi chodzi.
<Anubis?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz