- Nie - odparłam. - Aczkolwiek mniej sadystycznie... ale z kawą, oczywiście. Gdy mnie zabijesz nikt nie będzie ci robił takiej pysznej kawy - westchnęłam.
Pokiwał głową.
- Poza tym wstałam, bo... chciałam popatrzeć na ciebie, gdy śpisz -uśmiechnęłam sie. - i cie obudzić.
- Obeszłoby się bez budzenia.
- Ale... kawa by ci wystygła - mruknęłam.
Patrzyłam jak pije gorący napar. Odstawił kubek po chwili i zakopał sie w pościeli. Westchnęłam i położyłam przy nim.
- Będziesz dalej spał?-szepnęłam. - kawa ci na to nie pozwoli...
Uniósł powieki i paczył na mnie z lekkim mordem. Westchnęłam i leżałam już cicho. Wydawało mi się, że przysnął. Patrzyłam na jego twarz, zafascynowana.
Po kwadransie otworzył oczy. Kawa działała.
- Dzień dobry kochanie, dobrze spałeś?-uśmiechnęłam sie rozbrajająco.
Prychnął z uśmiechem.
- Jakbyś mnie nie obudziła to dalej bym spał.
- Oh, przepraszam - mruknęłam. - Następnym razem będe czekać aż sie obudzisz...
- Creepy - stwierdził.
Przewróciłam oczami.
- Chcesz jeszcze kawy? A może od razu śniadanko?
- śniadanie też wyczarujesz?-spytał i podał mi kubek. Zamieszałam i oddałam mu, wypełnione kawą naczynie. Popił i westchnął, gdy ciepełko zalało jego wnętrze.
- Śniadanka ci nie wyczaruje - powiedziałam- za niedługo obiad.
- Więc innym razem, ale nie obserwuj mnie gdy śpie.
- Za dobrze ci będzie -pojręciłam głową. - Od czasu do czasu przyniose ci kawy, byś sie nie przwyczaił.
Leżąc na jego łóżku, stwierdziłam, że do najwygodniejszych nie należy. Jednak przysnęłam, gdy Akuma delektował się kawą. Nie był dziś rozmowny. Może jeszcze sie rozgada... albo myśli jak sie zemścić na mnie, za to, że go obudziłam.
Pokiwał głową.
- Poza tym wstałam, bo... chciałam popatrzeć na ciebie, gdy śpisz -uśmiechnęłam sie. - i cie obudzić.
- Obeszłoby się bez budzenia.
- Ale... kawa by ci wystygła - mruknęłam.
Patrzyłam jak pije gorący napar. Odstawił kubek po chwili i zakopał sie w pościeli. Westchnęłam i położyłam przy nim.
- Będziesz dalej spał?-szepnęłam. - kawa ci na to nie pozwoli...
Uniósł powieki i paczył na mnie z lekkim mordem. Westchnęłam i leżałam już cicho. Wydawało mi się, że przysnął. Patrzyłam na jego twarz, zafascynowana.
Po kwadransie otworzył oczy. Kawa działała.
- Dzień dobry kochanie, dobrze spałeś?-uśmiechnęłam sie rozbrajająco.
Prychnął z uśmiechem.
- Jakbyś mnie nie obudziła to dalej bym spał.
- Oh, przepraszam - mruknęłam. - Następnym razem będe czekać aż sie obudzisz...
- Creepy - stwierdził.
Przewróciłam oczami.
- Chcesz jeszcze kawy? A może od razu śniadanko?
- śniadanie też wyczarujesz?-spytał i podał mi kubek. Zamieszałam i oddałam mu, wypełnione kawą naczynie. Popił i westchnął, gdy ciepełko zalało jego wnętrze.
- Śniadanka ci nie wyczaruje - powiedziałam- za niedługo obiad.
- Więc innym razem, ale nie obserwuj mnie gdy śpie.
- Za dobrze ci będzie -pojręciłam głową. - Od czasu do czasu przyniose ci kawy, byś sie nie przwyczaił.
Leżąc na jego łóżku, stwierdziłam, że do najwygodniejszych nie należy. Jednak przysnęłam, gdy Akuma delektował się kawą. Nie był dziś rozmowny. Może jeszcze sie rozgada... albo myśli jak sie zemścić na mnie, za to, że go obudziłam.
<Akuma?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz