- Ty mała uciekinierko - odetchnęłam z ulga, gdy w końcu udało mi się ją złapać. Zamiauczała i weszła mi na bark, jakby nigdy nic.
- Skubana jest szybka - stwierdziła dziewczyna stając obok mnie. Zgodziłam się z nią, aż nie usłyszałam krzyku kobiety.
- Co tu się stało? - wskazała na czerwony materiał. Kot słysząc krzyk się spłoszył i znowu chciał uciec, ale tym razem go trzymałam. "O nie, Mika. Ta dziewczyna ciebie krzyczy, nie uciekniesz" pomyślałam. Jednak nie zdążyłam nic powiedzieć, ponieważ dziewczyna zaczęła krzyczeć na mojego kota, który w końcu na nią syknął.
- Przepraszam za nią, jeśli chcesz, mogę ci zszyć... - zaproponowałam, ale ona tylko prychnęłam odwracając się plecami.
- Teraz to możesz sobie to wziąć, najlepiej uduś tym swojego głupiego sierściucha - zmarszczyłam brwi. Może i narobiła szkody, ale ona była tak samo denerwująca, jak kociak potliwy. Jedynie mruknęłam pod nosem jakieś wyzwisko, po czym spojrzałam na kota.
- Nie jest łatwo zajmować się zwierzętami - stwierdziła dziewczyna. Skarciłam wzrokiem białego kota, który spuścił wzrok i pomachał łapakami, abym go puściła. Ale zamiast tego przytuliłam głaszcząc kociaka za uchem, na co po chwili zaczął mruczeć.
- Poradzę sobie - zapewniłam się. - A jak coś, zawsze może zostać cyrkowym kotem - zaśmiałam się wyobrażając sobie, jak treserka zwierząt sprawia, że mały kotek tańczy na okrągłej piłce między lwami.
<Smiley?>
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz