25 kwi 2017

Smiley CD White

Lody, czemu by nie. Zgodziłam się i to w trybie natychmiastowym. Kochałam lody, a obecny moment był odpowiedni. Każdy z nas wziął po tyle kulek ile chciał. Ja wzięłam dwie, bo więcej nie dałabym rady, chyba. U mnie różnie to bywało, a zwłaszcza odnośnie jedzenia. Skierowaliśmy się ponownie w stronę wcześniej obranej drogi nad jezioro życzeń. Nie idąc zbyt długo, usłyszałam pytanie ze strony chłopaka.
- A ty jakie masz marzenie? Może uda mi się je spełnić? W końcu jestem magikiem - uśmiechnął się szczerym uśmiechem, a ja spojrzałam na niego.
- Moje marzenie? - spojrzałam się trochę nie dowierzając. Nikt mnie się jeszcze o to nie pytał, ale White był pierwszą osobą.
- Yhym… - wymruczał, oblizując loda.
- Mam ich dużo, ale najważniejszym z nich jest, abym mogła wykonać najniebezpieczniejszy układ jaki został wykonany dotychczas - odpowiedziałam z uśmiechem jak banan.
- Myślałem, że chciałabyś spotkać swojego brata? - spojrzał na mnie, a ja po prostu uśmiechałam się.
- A skąd mam wiedzieć czy wciąż o mnie pamięta? Czy chciałby się ze mną spotkać? A może nie chce mnie po prostu znać! - powiedziałam, a chłopak wyglądał na lekko zaskoczonego. - Patrz już jesteśmy! - zmieniłam temat jak tylko zobaczyłam przepiękne jezioro, a dookoła niego rosły jakieś drzewa, które miały przepiękne kwiaty.
- White ile lat ma twój braciszek? Jesteście może do siebie podobni? - spytałam ni stąd ni stamtąd.
<White?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz