30 mar 2017

White CD Smiley

Wilki... wilki... gdzie ja widziałem wilki... już wiem! Pociągnąłem dziewczynę na sam koniec wesołego miasteczka, gdzie znajdował się mały straganik, w którym stała starsza kobieta. W tym momencie stoisko było zajęte przez małego chłopczyka, który próbował trafić strzała w ruszającą się tarczę, ale trzy razy spudłował. Mama go zabrała dalej, a my podeszliśmy bliżej.
- Mógłbym zagrać? - dopiero teraz puściłem rękę dziewczyny, całkowicie zapominając o tym, ze ją ciągnęłam za sobą. Starsza kobieta miała miły uśmiech na twarzy oraz roześmiane oczy. Skinęła głową wyciągając w moją stronę dłoń. Dałem jej cenę za trzy strzały i łuk.
- Strzelałeś kiedyś? - zapytała Smiley, na co pokręciłem głową.
- Ale chyba takie trudne to nie jest - stwierdziłem i wystrzeliłem pierwszą strzałę, która spudłowałem. Druga tak samo jak poprzednia wylądowała obok. Zmarszczyłem brwi skupiając się na ostatniej. Strzeliłem... w środek... ale się odbiło. Widziałem to dokładnie, że strzała się odbiła od tarczy lecąc w dół, że rzekomo za lekko strzeliłem.
- Niestety się nie udało - powiedziałam kobieta. "Czyli tak się bawimy" pomyślałem prosząc o kolejny zestaw.
- Jesteś pewien? - poczułem rękę na swoim ramieniu. Spojrzałem na różowowłosą i zamiast odpowiedzi, puściłem jej oczko dając do zrozumienia, że wiem co robić. Za pomocą mocy sam nakierowałem strzałę i kontrolowałem tarczę, dzięki czemu dwie pierwsze strzały gładziutko weszły w środeczek, a trzecia przeleciała nawet na wylot - to był wynik użycie za dużej siły. Kobieta była w szoku widząc coś takiego. Przełknęła głośno ślinę, po czym podała mi dużego szarego wilczka z uśmiechem na pysku i dużymi czarnymi oczami. Oddałem jej za to łuk i przyjąłem pluszaka, którego oddałem dziewczynie.
- Wiedziałem, co robię - dałem jej znać, gdy zaczęliśmy się oddalać od straganu. - Masz jeszcze na coś ochotę? - zapytałem. W tej chwili chciałem wrócić do namiotu, aby powyciągać parę piór spod ubrania, ponieważ zaczynały mnie uwierać.
<Smiley?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz