10 gru 2019

Ozyrys CD Esther

Czuł się, jak ofiara. Ktoś go śledzi, obserwuje, widzi jego każdy ruch, a może nawet odczytuje jego myśli, wie, że się boi, że nic nie zrobi, nie ma szans, to coś tylko z tego korzysta i bawi się jego strachem i niepewnością. Mimo wszystko dalej najgorsze było to, że nie mógł tego czegoś zobaczyć. Gdy usłyszał, że Tirith znowu wrócił, starał się uspokoić umysł. Nie mógł ciągle się bać i zastanawiać, gdzie to coś jest, jak wygląda, czego chce i czemu nie może go zobaczyć, musiał się z tym oswoić, przyzwyczaić do tego. Tak jak małe dzieci trzeba przyzwyczaić do wstawania o szóstej rano, aby poszły do szkoły. Nie wiadomo czemu, Ozyrys nagle sobie przypomniał o tych dniach, z początku pięknych i radosnych, głowa była wypełniona pozytywnymi myślami na temat szkoły, do której chciał chodzić. Szkoda, że to stare czasy, ale mimo wszystko, dalej miłe, kiedy nie wspomina starszych zdarzeń. 
Słysząc pytanie, spojrzał na towarzyszkę, która pochłaniała swój posiłek. Ile tu był? Ciężkie pytanie… zawsze starał się pilnować czasu, sprawdzał jak długo tu był i jak długo nie potrafił się zaklimatyzować, czasami liczył dni na palcach, zaglądał do kalendarza i starał się wspomnieć jakiś charakterystyczny dzień, który porówna do ilości czasu spędzonego na tym terenie. Teraz też tak zrobił: chwilę myślał, na pewno powyżej miesiąca, nie dłużej niż trzy. Gdy był tu nie całe dwa tygodnie, podpalił teatrzyk lalek (ta rzecz zapadła w jego umyśle nie dlatego, że coś zniszczył, to mu się zdarzało bardzo często, ale dlatego, że wtedy naprawił go z bardzo miłym chłopakiem), potem nie wychodził przez tydzień, kolejny starał się unikać ludzi… miesiąc… potem po trzech tygodniach śnił mu się stary koszmar z rodzicielką w roli głównej…
- Nie całe dwa miesiące – odpowiedział w końcu, na chwilę zapominając o stworzeniu.
- Krócej niż ja – stwierdziła, na co przytaknął. - Jesteś cyrkowcem? - chłopak przytaknął głową, potem jednak nią pokręcił, a potem znowu przytaknął.
- Em – zakłopotał się. - Uczę się – przyznał w końcu. - A ty?

<Esther?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz