27 maj 2019

Shu⭐zo CD Ace

Shu znany ze swojej troskliwości nie uwierzył chłopaczkowi ani na chwilę. Wiedział, że coś jest nie tak. Jednak wolał teraz nie poruszać tego tematu. Był środek nocy. Lepiej byłoby się wyspać. Przez jakiś czas nie odezwał się ani słowem. Tylko gładził dziecko po głowie.
- Może pójdziesz już się położyć? - spytał szeptem. Od razu też wziął rękę z głowy niższego blondyna. Ace po chwili pokiwał głową. Wstał i ze spuszczoną głową, wrócił do łóżka. - A i mów mi Shuzo. - dodał z uśmiechem, gdy chłopak położył się na łóżku.
- Zastanowię się. - odpowiedział i odwrócił się do pół psa plecami. Kostiumograf usiadł na łóżku i spojrzał na leżącego chłopaka.
- Obiecaj mi, że za każdym razem, kiedy zrobi ci się smutno, pomyślisz o niebie, dobrze?
- Dlaczego? - spytał, dalej leżąc plecami do Shu.
- Dlatego, że... - przeniósł wzrok na swoje ręce.- Dlatego, że niebo jest zawsze piękne. Nawet wtedy, gdy jest pochmurno czy deszczowo... Moje ulubione niebo jest usłane miliardami gwiazd... Zawsze, kiedy na nie patrzę, wiem, że, nawet jeśli się zgubię, będę przerażony, będę samotny, ono zawsze będzie nade mną i zawsze będzie piękne...
- To jakieś bzdury.- odpowiedział.- Idź już spać.
Ace od razu przykrył się kołdrą po sam nos i zamknął oczy. Nie spodobało mu się za bardzo to, co powiedział pół pies. Widocznie chciał jak najszybciej zasnąć. Jednak Shu dalej ciągnął temat.
- Ale obiecujesz? - spytał.
- Tak obiecuje! A teraz daj mi już spokój. - mruknął blondasek.
- To śpij dobrze. - skończył. Zmienił się w psa i przeskoczył przez chłopaczka. Położył się tuż przy jego rękach i zamknął oczka.

Ranek był piękny. Piesek już od samego wschodu słońca czekał, aż Ace się obudzi. Siedział tak już od jakiegoś czasu, więc koniec z końców musiał go obudzić. Chłopaczek nie może przespać całego dnia. Szczególnie gdy jest taki piękny. Udało mu się wejść na niego i pacnął go delikatnie łapka, prosto w nosek. Ace za bardzo nie zareagował, jedynie przechylił głowę w bok. Shuzo jednak powtórzył to ze dwa razy i szczeknął. Wtedy właśnie chłopak już otworzył oczy.
- Dzień dobry, Ace. Pora wstawać. Szkoda dnia. - odezwał się wesoło piesek, machając puchatym ogonkiem.

(Aceee~? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz