9 lut 2018

Vogel CD Smiley

Weszliśmy do najbliższego wagonu, jednakże nie mogąc znaleźć tam żadnych wolnych miejsc, byliśmy zmuszeni poszukiwać innych. Musieliśmy przejść aż dwa wagony, kiedy w końcu tego dokonaliśmy. Usiedliśmy naprzeciw siebie. Odruchowo oparłem się o ramę okna, krzyżując przy tym ręce. Nie pamiętam, kiedy ostatnim razem jechałem pociągiem. Dziewczyna zaczęła coś mówić pod nosem, przez co nie słyszałem, ale od razu dodała nieco głośniej, tym razem do mnie.
- Dziękuję ci jeszcze raz za wczorajszy wieczorny wypad. Było naprawdę super -wyglądała na naprawdę zadowoloną.
Od razu zrobiło mi się cieplej na duszy. Poczułem, jak kąciki moich ust same unoszą się do góry, tworząc przy tym delikatny uśmiech na twarzy.
- Dziękuję, ale to ja powinienem dziękować. Gdyby nie ty, zapewne nie byłoby tak wesoło -odpowiedziałem, przymykając przy tym oczy.
- Naprawdę? -zapytała, wpatrując się we mnie z dziwną powagą.
Usiadłem prosto, po czym równie poważnie skinąłem głową. Wymienialiśmy swoje spojrzenia przez dobre kilka minut, aż w końcu wybuchliśmy śmiechem. Jednak nie możemy zachowywać się zbyt poważnie przy sobie. Otarłem niewidzialną łzę spod kącika oka i oparłem łokieć o ramę okna, przy tym opierając szczękę na swojej dłoni.
- Jakie miałeś plany, zanim ruszyłeś za mną? -zagaiła w końcu, na co się wzdrygnąłem. Doprawdy, mógłbym przestać w końcu tak odpływać myślami.
- Nie wiem -odpowiedziałem szczerze, poprawiając się na siedzeniu -w sumie, chciałem trochę się rozprostować, a później... zapewne poszedłbym poćwiczyć. W końcu takie występy nie wychodzą z niczego -dodałem głosem pełnym udawanego egoizmu, zamaszystym ruchem ręki odgarniając swoje niewidzialne, długie włosy z ramienia. Na koniec zaśmiałem się cicho, na co dziewczyna odpowiedziała tym samym.
- Rozumiem -rzekła, próbując w końcu opanować swój śmiech -czyli dzisiejszy dzień miałeś spędzić tak spokojnie?
- Tak -skinąłem głową i dodałem -no, chyba że akurat coś by się stało jak pożar, porwanie czy kradzież -zacząłem wymieniać, pokazując przy tym wyliczenia na palcach -Ach no i oczywiście plany by się zmieniły, gdyby ktoś mnie o to poprosił, tak jak jest to teraz.

<Smiley?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz