24 lis 2018

OD Queen Chie

Chłodno było i to bardzo. Nie lubiłam zimna i to bardzo. Ubrałam gruba bluzę z kapturem. Była ciepła, puchata i w dodatku przy kapturze miała królicze uszka. Musiałam dotrzeć do głównego namiotu chcąc sprawdzić czy wszystko jest przygotowane do dzisiejszego występu. Miałam zamiar wykorzystać dzisiejszą pełnię księżyca do występu Smiley. To ona dzisiaj była główna gwiazda występu. Przynajmniej tak słyszałam od Pik'a. W dodatku Blue miała dzisiaj dać swój pierwszy występ. Blue oraz Smiley przygotowały jeden wspólny występ oraz każda swój osobisty i to w dodatku z nowym układem. Po cichu już się nie mogłam doczekać. Spojrzałam się na godzinę w telefonie. Była prawie dwunasta. Czyli odpowiednia pora. Mało kto o takiej godzinie ćwiczył, więc mogłam na spokojnie sobie wszystko przygotować oraz poprawić to co złe.  Schowałem dłonie do kieszeni przedtem założyłam sobie kaptur na głowę. Rano odwiedził nas mróz, a temperaturę było można jeszcze teraz odczuć. Gdy oddychałam obłok białej chmury pojawiał się przede mną. Dotarłam do obranego celu. Weszłam po cichu do namiotu. Kaptur od bluzy był za duży i gdy opadł mi na oczy nic nie widziałam. Wpadłam na kogoś tym samym upadając na ziemię.
- Przepraszam, ja nie chciałam wpaść na ciebie - odsłoniłam swoje oczy, spojrzałam się w górę, aby zobaczyć osobę na która wpadłam.

<Ktoś?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz