6 sie 2022

Jumper CD Cherubin

Gdy nasze grono zmnieszyło się o Cherubina, Pik zarządził, aby wymyślić plan - bardziej szczegółowy i bardziej rozsądny niż ten, jaki podał trubadur. Ja co do tego pomysłu nie miałem wątów, wręcz przeciwnie, podobała mi się wizja złapania wszystkich i wymordowania, aczkolwiek wiedziałem, że Pik wolałby to wszystko rozegrać nie tylko bardziej pokojowo, ale również zgodnie z prawem. Podczas tych rozmyślań, siedziałem z boku razem z The Beast'em, ponieważ żaden z nas nie miał ochoty na zmienianie swojego miejsca. Słuchając ich pomysłów, starałem się zrozumieć, kto wpadł na tak idiotyczny pomysł z wywoływaniem trzęsień ziemi. Jest tyle metod, aby kogoś porwać i nie zostawić po sobie śladu. Wystarczy dobry plan, trochę ostrożności i siły fizycznej, aby tego dokonać. Czym kierował się szef tego wszystkiego?
- Najpierw musimy odnaleźć ich kryjówke - stwierdził Pik, po czym spojrzał na każdego z tu obecnych. Reszta patrzyła w ziemię lub obserwowała przywódcę, czekając na dalsze wskazówki. To wyglądało, jakby Pik czekał na ich pomysły, jak znaleźć winowajców, a reszta czekała na ciąg dalszy jego planu. 
- Tylko jak? Czekać do następnego trzęsienia i śledzić? - wtrącił Orion. Wtedy zdałem sobie sprawę o ważnej sprawie z jaką zapomniałęm się podzielić z innymi.
- Wiem gdzie jest ich kryjówka - wszystkie pary oczu spojrzały w moją stronę. - Przypadkowo znaleźliśmy z Cherubinem ich siedzibę. 
- To dobrze, jak daleko to jest? - przez moment milczałem.
- Nie wiem - przyznałem. - Mogę się tam tylko teleportować - dodałem, ale Pik poprosił o dokładniejsze wyjaśnienie. Dlaczego mogłem się tam teleportować, a nie znałem jego lokalizacji? - Ponieważ teleportuje się tam, gdzie byłem, widziałem na własne oczy. A w to miejsce trafiliśmy przypadkowo, więc nie znam do niego drogi - wyjasniłem, mając nadzieje, że w miare logicznie. Pik westchnął tylko i pokiwał głową. 
- Dasz radę nas wszystkich tam przenieść? - to było dobre pytanie. Teoretycznie, mogłem. Problem leżał tylko w tym, że nigdy nie przenosiłem tylu osób na raz, więc dla ich bezpieczeństwa musiałbym to robić pojedynczo. Wtedy, przy użyciu teleportacji w tak dużej ilości w tak krótkich odstępach czasu mogło się źle skończyć. Mimo tego moja duma nie pozwoliła mi pokazać, że sobie z czymś nie poradzę.
- Tak - powiedziałem. Pik lekko się uśmiechnął i pokiwał głową.
- Reszta planu wygląda tak...

Gdy każdy z nas zapoznał się z planem ratowania cyrkowców i wysłania zbrodniarzy do więzienia, ruszyłem do Cherubina. Zastałem go w swoim namiocie, gdy siedział na łóżku. Zgadywałem, że nie dawno wstał. 
- Chodź. Mamy zadanie - powiedziałem. - Ty i ja wracamy do jaskini i pomagasz mi uwolnić wszystkich uwięzionych, których potem teleportuje do cyrku. Resztę planu wyjaśni ci Pik - nie czekając na jego reakcje, wyszedłem z jego namiotu, aby dołączyć do pozostałych, którzy czekali już pare metrów ode mnie na teleport.

<Charubin?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz