5 mar 2019

Vivi CD Robin

Brunet zamrugał odrobinę zbity z tropu.
- Że... Ja? - Podniósł głowę. - W sumie... Czuję się w porządku. Mam trochę wolnego więc korzystam. Hm? Ostrożnie, bo się jeszcze poparzysz. - Wziął jego filiżankę, stawiając ją na stoliku.
Robin wytarł sobie usta i przełknął ślinę. 
- Nie było tak źle. - Wymamrotał chłopak.
Pielęgniarz go jednak nie posłuchał i wpatrywał się w swoją szklankę zamyślony. Aż tu nagle do przyczepy wpadł zapłakany blondyn. Demon postawił uszy, podnosząc głowę, po czym zaraz odłożył filiżankę i podszedł do szlochającego blondyna. 
- Oddychaj... Oddychaj — Posadził go na fotelu i podał mu chusteczki, które blond-włosy bez namysłu wziął. 
Vivi odczekał chwilę, aż chłopak się uspokoił. 
- No dobrze to powiedz, co się stało... 
- B...bo ja... Nie ch..chciałem. Ten wąż to był wypadek. 
Na twarzy pielęgniarza odmalowało się zdziwienie.
- Jaki znowu wąż?
Spojrzał na David'a zmieszany. 
- W..wyciągnąłem go z kapelusza — Wymamrotał chłopak z uszami. - I spanikowałem... Ten.. Ten wąż... On ugryzł Lenniego!
Nastała chwila ciszy. Oboje wpatrywali się z niedowierzaniem w Shu. 
- Takie rzeczy mówi się od razu! - Brunet jako pierwszy przerwał ciszę, zaczynając nerwowo czegoś szukać w szafce. - Musimy iść i to w tym momencie... Robin weź opatrunki i idziemy. - Wyciągnął jakąś fiolkę, obejrzał ją pod światło i wyszedł, nawet nie czekając na odpowiedź od Davida. 
- - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - - 
Po zażegnaniu kryzysu z ukąszeniem węża zaczęło już się robić szaro. 
- No cóż, wybacz, że musiałeś mi pomagać... Ale hej nawet sobie poradziłeś. - Poklepał Davidka w ramię. 

( Robin? )

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz