21 mar 2022

Orion CD Cherubin (+18)

Szczerze? Z czystej rozkoszy przygryzłem dolną wargę, gdy tylko usłyszałem uwieńczające zdanie całej wypowiedzi Cherubina. 
Co prawda był to dla mnie temat zupełnie przereklamowany i choć znaczył dla mnie tak niewiele, w tym momencie wierząc chłopakowi czy też nie, zdecydowanie odrzuciłem od siebie wszelkie obiekcje, jakie jeszcze przed sekundą mną targały. Nie będę tutaj owijać w bawełnę - moje ego zostało wystarczająco połechtane, żeby już nie dopuszczać do siebie żadnych kontr argumentów. Niby tak mało, ale jednak wystarczyło. Kombinacja wyznania z jednoczesną przyznam też, że dość słodką i naturalną reakcją w postaci rumieńcy - kupiła mnie w stu procentach i sprawiła, że myślałem poniekąd już tylko własnymi portkami.
- W takim razie mam nadzieję, że szybko się nie odkochasz. - wyszeptałem do jego ucha, gdy tak się do mnie przytulał. Na mojej twarzy w momencie pojawił się szelmowski uśmiech, a dłońmi z ogromną przyjemnością chciałem już pozbawić chłopaka spodni. Jednak musiałem się z tym wstrzymać. Cherubin już w trakcie mojej odpowiedzi złapał i pociągnął moją koszulkę w górę, by w końcu ją ze mnie zdjąć. Pomogłem mu w tym, podnosząc się na kolana i kompletnie ją z siebie zdejmując, a później też niedbale posyłając na ziemię, już i tak skupiając się na chłopaku, który w międzyczasie się podniósł, przylegając znów do mnie.
- Zobaczymy, choć nie wydaje mi się, żeby to było takie proste. - odparł, jednocześnie przejeżdżając dłońmi wzdłuż mojej klatki piersiowej, finalnie opierając dłonie na moich ramionach. Wtedy też jeszcze bardziej go na siebie wepchałem, kładąc dłonie na jego pośladkach. Gdy nasze spojrzenia się ze sobą spotkały, nasze twarze były w zaledwie kilku milimetrowym odstępie. Nie przyglądałem mu się jeszcze nigdy tak bardzo, jak właśnie w tamtej chwili. Choć w sumie nie miałem nigdy okazji zobaczyć jego oczu bez okularów, a przez różne szkiełka, jakie się w nich pojawiały, ciężej mi było, chociażby zgadnąć, jaki kolor oczu się za nimi kryje. Teraz miałem okazję to zmienić. Jedną dłonią delikatnie złapałem za krawędź okularów i uniosłem je na czoło chłopaka, jednocześnie się uśmiechając pod nosem. Ten z początku nie był do końca pewien, co takiego robię, ale nie zareagował w żaden sposób. Przyznam szczerze, że tak bez okularów przypominał mi zupełnie inną osobę, ale nie było to dla mnie jakieś zaskakujące i wielce szokujące. Zauważyłem już o wiele wcześniej, że okulary już mają taką swoją magiczną właściwość.
- Zaraz to chyba sam się zakocham. - odparłem żartobliwie, spoglądając na jego oczy, których kolor wpadał w pewien odcień czerwieni. Zagadka została rozwiązana. Zauważyłem, że na policzkach chłopaka, po usłyszeniu tego zdania, znów zawitały delikatne rumieńce, a on uciekł gdzieś wzrokiem w bok, na razie wstrzymując się od komentarza. Aby jako tako płynnie wrócić do naszego wcześniejszego zajęcia, zdecydowałem się po raz kolejny raz go pocałować, jednocześnie zsuwając z niego spodnie razem z bokserkami. Chłopak momentalnie pogłębił nasz pocałunek, mocniej zaciskając palce na moich ramionach. Wtedy też miałem okazję poczuć kolczyk na języku chłopaka. Sam nie wiem, jak mogłem tego wcześniej nie zauważyć, ale widocznie nie było to dla mnie takie istotne, żeby w ogóle na to zwracać uwagę. W końcu kolczyk może mieć każdy i to w różnych miejscach - normalne. Teraz natomiast można powiedzieć, że bardziej mnie ten fakt nakręcił. Mimo wszystko było to dla mnie zupełnie inne doświadczenie. Takie dziwnie ekscytujące. Jednak nie była to największa atrakcja dzisiejszego dnia. Z czasem w trakcie tego niemożliwie długiego oraz przyjemnego pocałunku, chłopak zaczął coraz bardziej na mnie napierać, wręcz pchając mnie do tyłu, dopóki sam nie odpuściłem. W efekcie czego skończyliśmy w tej samej pozycji, co na samym początku: ja plecami na łóżku, a on między moimi nogami. Gdy tylko moja głowa dotknęła poduszki, chłopak przerwał pocałunek, zdejmując z siebie cały dół i posyłając szybkim ruchem ciuchy na ziemię. Sam nie ruszałem się z miejsca i śledziłem poczynania Cherubina, głównie skupiając wzrok na jego ciele. Podniosłem się na łokciach dla lepszego widoku, jednak nie trwało to za długo. Gdy chłopak znów do mnie przylgnął, zaczął obsypywać moje ciało pocałunkami czy też zahaczać językiem o moje sutki. Było to bardzo przyjemne, więc po chwili znów się po prostu położyłem, samemu tylko co jakiś czas wodząc dłońmi po jego ciele. Z czasem jednak chłopak zaczął schodzić z pocałunkami coraz niżej, jednocześnie już dłońmi robiąc sobie więcej miejsca, zsuwając moje spodnie razem z bokserkami. Ułatwiłem mu trochę robotę, unosząc biodra do góry, a gdy tylko pozbawił mnie ubrań, przeniósł wzrok na mojego przyjaciela z szelmowskim uśmiechem. Byłem wdzięczny, że w końcu nic mnie nigdzie nie uwierało i cóż, należę do wygodnickich osób, a pozycja, w której byłem, na razie bardzo mi odpowiadała, więc dałem chłopakowi wolną rękę, czekając na dalszy rozwój wydarzeń.

(Cherubin~?)

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz