16 lis 2017

Vogel CD Smiley

Po tym, jak grupka dzieciaków odeszła, dziewczyna skierowała się do mnie wraz z pytaniem. Festiwal? I do tego w stylu japońskim? Może być nawet ciekawie. Akane nadal coś mówiła, wskakując przy tym na murek, lecz mój wzrok przykuła jedna para, która bardzo żywo dyskutowała na jakiś temat, zapewne tego festiwalu, ponieważ dziewczyna trzymała kolorową ulotkę w prawej ręce, gdyż lewą wymachiwała na każde strony. Chłopak na natomiast uśmiechał się nieśmiało, wykorzystując przy tym gest uspokojenia dziewczyny ruchami dłoni, nic mu to jednak nie pomagało, dlatego też mówił coś do niej. Na sam ten widok uśmiechnąłem się delikatnie. Miło jest mieć takie relacje, kiedy drugi człowiek rozumie cię nawet bez słowa, a w tym przypadku, nawet w nadmiarze niezrozumiałych słów. Z takim samym uśmiechem spojrzałem się na Akane, której chciałem odpowiedzieć na pytanie, co myślę o jej pomyśle. Nie było mi to jednak dane, gdyż ujrzałem, że dziewczyna zachwiała się na murku i zaczęła niebezpiecznie przechylać się w prawą stronę, wprost w jakiś mały stawik. W tamtym momencie poczułem, jakby wszystko się spowolniło. Widząc powoli spadającą Smiley, kątem oka dostrzegłem tamtą parę, gdzie dziewczyna ze szczęściem uwiesza się na szyi chłopaka, z drugiej strony widziałem starszego pana, któremu zerwał się ze smyczy pies, który pobiegł do innego, zaraz obok. Gdzieś przede mną stał mały chłopiec z torbą pełną słodyczy, a zaraz za nim szła uśmiechnięta kobieta, która sprawdzała coś w swoim telefonie. Nic jednak mnie nie interesowało na tyle, bym mógł odwrócić wzrok z Akane. Momentalnie moje wszystkie mięśnie napięły się, a ja dłużej nie myśląc, podbiegłem do niej, łapiąc ją za rękę, by móc ją do siebie przyciągnąć. Szarpnąłem ją dosyć mocno, po czym zamortyzowałem jej upadek na sobie, mocno ją do siebie przytulając. Wtedy wszystko wróciło do normy, a wszystko zaczęło znów płynąć swoim tempem. Staliśmy tak dłuższą chwilę, aż w końcu odsunąłem ją od siebie. Przyjrzałem się jej, by sprawdzić, czy nic sobie nie zrobiła. Gdy tylko się upewniłem, że nic jej nie jest, uśmiechnąłem się blado.
- Nic ci nie jest -mruknąłem z ulgą, cofając się przy tym do tyłu.
Zakrywając usta pięścią, chrząknąłem dosyć mocno, po czym ponownie powiedziałem.
- Co do twojej propozycji, jestem za -rzekłem, czując przy tym, jak moje policzki stają się gorące.
Dziewczyna jednak niczym nie odpowiedziała, tylko wgapiała się we mnie tymi swoim niebieskimi oczyma. Przełknąłem ślinę i ponownie się uśmiechając, zapytałem się jej o stroje na festiwal.
- Wiesz, ja chyba niczego takiego w stylu japońskim nie mam w swojej szafie, więc... -kończąc, złapałem się za tył głowy, drapiąc się przy tym.
W tym samym momencie Akane zaczęła iść przed siebie, cichutko mrucząc coś pod nosem. Zdziwiłem się na jej zachowanie, lecz podbiegłem do niej, wyrównując z nią krok. Spojrzałem na nią, po czym westchnąłem. Ta jednak nawet na mnie nie spojrzała. Czyżbym coś jej zrobił przez to szarpnięcie? Możliwe. Coś jednak mówiło mi, że to nie jest to. Czekałem więc na ruch z jej strony.
<Smiley?>

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz